Niebywały widok pod cmentarzem. Wszystkich Świętych powoli zamienia się w jarmark?
Dziś w Polsce przypada uroczystość Wszystkich Świętych. Tego dnia większość katolików udaje się na cmentarz głównie w celu zapalenia zniczy i wspomnienia bliskich, którzy odeszli. Przed wieloma nekropoliami ustawiają się tego dnia także przedsiębiorcy, dla których Święto Zmarłych to również dobra okazja do zarobku. Niebywałe jednak, co niektórzy sprzedawcy mają w swojej ofercie poza wiązankami kwiatów i zniczami. Czy to już przesada? Internauci podzieleni.
Wszystkich Świętych to okazja do zarobku dla sprzedawców
1 listopada od samego rana cmentarze w Polsce tłumnie przepełnione są wiernymi, którzy uczestniczą w nabożeństwie z okazji Wszystkich Świętych. Święto Zmarłych oraz jutrzejsze Zaduszki to czas zadumy i refleksji, wspominania bliskich, których już z nami nie ma. Cmentarze po zmroku zamieniają się w piękny widok, rozświetlający miasto.
Tego dnia w pocie czoła pracują także cmentarni przedsiębiorcy, którzy licznie rozstawiają swoje stoiska przed nekropoliami i sprzedają kwiaty, wiązanki czy znicze. Jak się okazuje, nie tylko to mają w swojej bogatej ofercie.
Wszystkich Świętych. Nie tylko znicze i kwiaty można kupić przed cmentarzem
Już wczoraj informowaliśmy o relacji naszego reportera z Cmentarza Bródnowskiego w Warszawie . Wszyscy, którzy dzień przed uroczystością Wszystkich Świętych wybrali się na cmentarz, aby uporządkować rodzinny nagrobek i zapalić znicze, mogli także… zjeść ciepły posiłek.
Sprzedawcy prześcigali się w swoich ofertach, w których można było skosztować między innymi bigosu, golonki, frytek czy kiełbasek. Niektórzy sprzedawali także kawę i desery. Wszystko dostępne w całkiem wygórowanych cenach, jednak będąc głodnym, zazwyczaj przymykamy na to oko.
Wszystkich Świętych powoli zamienia się w jarmark? Internauci komentują
Wielu internautów w komentarzach pod naszym artykułem zastanawia się, czy niektóre działania sprzedawców nie są przesadzone. Sytuacja przed nekropoliami w okresie Wszystkich Świętych w niektórych miejscach powoli zamienia się w jarmark. Przed cmentarzem na Starych Powązkach w Warszawie można kupić słodycze, a nawet… ubrania.
- Czy tam się idzie pojeść? Przecież tam się nie jest cały dzień, żeby aż tak być głodnym, ale nie wszędzie tak jest - zastanawia się jedna z komentujących.
Są też jednak internauci, którzy cmentarne stoiska doceniają i nie uważają, że jest to coś złego. - Powtarzam. Każdy orze jak może. W końcu. Żyje się raz - uważa jedna z kobiet. - Dobry pomysł dla przyjezdnych... o groby bliskich dbamy cały rok - wtóruje jej kolejna. - I super my też obwarzanki kupujemy, co rok są super - zachwala inna z komentujących.