Nie żyje znany artysta, media obiegły tragiczne doniesienia. Zmarł w drodze na Eurowizję
Nie żyje australijski DJ i pisarz Ian Bell. Muzyk zmarł po ataku serca w Paryżu, gdzie przebywał na wakacjach z rodziną. Bell zmierzał właśnie do Wielkiej Brytanii, aby obejrzeć Konkurs Piosenki Eurowizji.
Nie żyje australijski muzyk. Zmarł bardzo niespodziewanie
Ian Bell był znanym w branży australijskim DJ-em i pisarzem. Jego kariera rozpoczęła się w latach 80. Opisywany wielokrotnie jako bardzo przyjazna i urocza osoba. Zmarł nagle podczas wakacji z rodziną. Artysta zmierzał właśnie do Wielkiej Brytanii, gdzie miał zamiar oglądać prestiżowy Konkurs Piosenki Eurowizji, który odbędzie się w Liverpoolu.
Ian Bell nie żyje. Przyczną śmierci atak serca
Ian Bell zmarł 2 maja po ataku serca w Paryżu – podają zagraniczne media. Artysta przebywał na wakacjach z rodziną we Francji, skąd za chwilę planowali wylot do Wielkiej Brytanii na Eurowizję. Muzyk miał 60 lat. Zostawił żonę Jordan, córkę Ruby oraz dwie siostry - Susan i Janet. Jego liczne wywiady, recenzje i zdjęcia pojawiały się w branżowych mediach, a on sam regularnie występował na festiwalu Big Day Out.
Bliscy żegnają zmarłego muzyka
W mediach społecznościowych głos zabrało wiele bliskich osób australijskiego DJ-a i pisarza, między innymi kolega po fachu – pisarz Andrew P. Street. Napisał, że jego zmarły przyjaciel był "jednym z najbardziej kochanych, życzliwych, najbardziej entuzjastycznych ludzi, jakich kiedykolwiek znałem".
- Tak wiele przyjaźni, tak wiele związków, zaczęło się na lepkich podłogach Bang! i Pop! i podczas imprez Iana - dodał.
Źródło: DailyMail