Nie żyje wokalista słynnego zespołu. Lekarze dawali mu zaledwie kilka dni życia
Zmarł znany muzyk, przez wiele lat zmagał się z problemami zdrowotnymi. Jego menadżer 3 września poinformował o złym stanie zdrowia, w którym obecnie artysta się znajduje. Zaledwie kilka godzin później wokalista już nie żył. Odszedł w wieku 56 lat. Fani piosenkarza pogrążyli się w żałobie.
Nie żyje znany muzyk
Nie żyje znany piosenkarz. Informacje o jego śmierci zostały przekazane przez BBC. W ostatnich dniach z byłym liderem znanego zespołu mieli żegnać się członkowie rodziny, a także przyjaciele, którym był niezwykle bliski. Mieli świadomość, że artysta jest w złym stanie i że powoli nieuchronnie nadchodzi jego koniec.
Andrzej z Plutycz został pobity. Gwiazdor "Rolnicy. Podlasie" trafił do szpitalaNie żyje znany artysta. Jego utwory zna niemal każdy
W niedzielę 3 września “TMZ” miał opublikować artykuł, w którym przekazał bardzo smutne wieści. Okazało się wówczas, że Steve Harweel, wieloletni wokalista zespołu Smash Mouth, został umieszczony w hospicjum z powodu bardzo złego stanu zdrowia. Informacje na ten temat miał potwierdzić w rozmowie z portalem menadżer muzyka. Wyjawił, że artysta osiągnął ostatnie stadium niewydolności wątroby, a specjaliści dają mu zaledwie kilka dni życia. Zaledwie kilka godzin później magazyn “Rolling Stone” miał przekazać tragiczną informację o śmierci wokalisty.
To nie były jedyne problemy zdrowotne, z jakimi przez ostatnie lata musiał zmierzyć się Steve Harwell. Piosenkarz zdradził, że została u niego zdiagnozowana kardiomiopatię, czyli chorobę serca oraz encefalopatię, inaczej mówiąc chorobę układu nerwowego, która występuje u osób, które przez lata nadużywają środki psychoaktywne.
Steve Harwell nie żyje. Wraz z zespołem Smash Mouth stworzył niezapomniane hity
Steve Harwell zyskał ogromną popularność jako wokalista zespołu Smash Mouth. Wylansowali wspólnie takie hity jak “All Star” czy “I'm a Believer”, które promowały film “Shrek” z 2001 roku i są znane niemal wszystkim, którzy zdecydowali się choć raz obejrzeć produkcję o zielonym ogrze.
Dodatkowo Steve Harwell miał okazję wystąpić w filmie “Wyścig szczurów” podczas jego kluczowej sceny. Wówczas zagrał sam siebie, przy okazji śpiewając swój wielki hit.