Nie żyje twórca uwielbianych seriali na TVP i Polsacie. Śmierć poprzedził niepokojący wpis
Śmierć znanych i cenionych ludzi kultury zazwyczaj kojarzy się z końcem czegoś ważnego. Tak jest również w przypadku tego twórcy, który na zawsze zapisał się na kartach polskich seriali, szczególnie w stacjach TVP i Polsacie. To tam na co dzień reżyserował dzieła, które wzruszały, bawiły i wciągały widzów. Tuż przed śmiercią na jego profilu zaczęły dziać się niepokojące rzeczy. To aż mrozi krew w żyłach.
Nie żyje twórca hitowych seriali uwielbianych przez widzów TVP i Polsat
W ostatnim czasie coraz więcej osób, które uważane były za wybitne, żegna się z życiem. Tuż przed świętami odszedł Krzysztof Respondek, a niedługo przed nim Izabella Cywińska. Teraz do tego grona dołączył kolejny twórca, który udzielał się głównie w dwóch stacjach. Wśród jego dorobku były seriale, które wyjątkowo przypadły do gustu polskim telewidzom.
Wielu z nich na pewno pamięta takie produkcje, jak “Klinika samotnych serc”, “Kroniki domowe”, “Kornblumenblau”, “Przeprowadzki” czy choćby “Rozdroże Cafe”. Czy wiecie, już o kim mowa?
Cios w serca fanów Czerwonych Gitar, zespół informuje o śmierci! "Tuż po noworocznym koncercie"Ogromna strata dla polskich seriali
Reżyser, o którym mowa był niezwykle lubiany przez aktorów i produkcję. Leszek Wosiewicz odszedł w wieku 76 lat. O jego śmierci poinformowali przyjaciele, a także Stowarzyszenie Filmowców Polskich. Jego odejście kryje jednak w sobie pewną tajemnicę.
Zanim znajomi twórcy potwierdzili smutne wieści, na profilu Wosiewicza pojawił się niepokojący wpis, który patrząc na późniejsze wydarzenia, aż mrozi krew w żyłach.
Żyje czy nie? Fani zaniepokojeni tajemniczym wpisem
Okazuje się, że śmierć Leszka Wosiewicza nie była taka oczywista, jakby się mogło wydawać. Niedługo przed śmiercią reżysera w jego mediach społecznościowych pojawił się wpis o następującej treści:
Drodzy Przyjaciele, informuję Was, że dnia 23 grudnia 2023 wyjechałem na ostatni i najdłuższy plan zdjęciowy. Żegnam wszystkich, którzy mnie lubili, i nie lubili też. Jacek.
Przerażające jest to, że narracja postu prowadzona jest w pierwszej osobie, a do tego to właśnie tego dnia zmarł, zapewne niedługo po napisaniu tych słów. Sprawa nie została jeszcze wyjaśniona, a pogrzeb mężczyzny odbędzie się 5 stycznia 2024 roku o 12:00 na Cmentarzu Doły w Łodzi.
Przeczuwał własną śmierć?