Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Rozrywka > Nie żyje Marcin Bronikowski. Gwiazdora żegna Budka Suflera
Elżbieta Włodarska
Elżbieta Włodarska 06.03.2024 08:59

Nie żyje Marcin Bronikowski. Gwiazdora żegna Budka Suflera

Marcin Bronikowski
fot. TOMASZ RADZIK/East News

Nie żyje znany polski śpiewak - wybitnie uzdolniona postać światowej sceny operowej. Artysta zmarł nagle podczas podróży do Albanii. Miał 56 lat.

Nie żyje znany polski artysta

Nie żyje polski utalentowany śpiewak operowy, baryton. Artysta zmarł nagle podczas podróży do Albanii, gdzie wybrał się wraz z najbliższymi. Do jego śmierci doszło 29 lutego. Tę smutną informację przekazała jego żona, Mairit Mitt-Bronikowska.

Artystę za pośrednictwem social mediów pożegnali znajomi. Wspominali, jaki był prywatnie, nadmieniając, że cechował go nie tylko talent, ale przede wszystkim ciepło i dobroć. Ubolewali jednocześnie nad jego przedwczesną śmiercią.

Ocalone życiorysy: ostatni wywiad Andrzeja Strzeleckiego przed śmiercią

Nie żyje Marcin Bronikowski

Marcin Bronikowski nie żyje. Był artystą operowym, śpiewał barytonem. Przyszedł na świat 28 maja 1968 roku w Warszawie. Był synem Adama Bronikowskiego - zmarłego przed rokiem dziennikarza i prezentera telewizyjnego. 

Wystąpił na deskach wielu oper i filharmonii w Polsce. Można było go usłyszeć w m.in.: Teatrze Wielkim w Poznaniu, Operze Krakowskiej, Filharmonii Narodowej w Warszawie, we Wrocławiu czy w Bydgoszczy. Jego kariera rozwijała się również za granicą - Marcin Bronikowski występował również, chociażby w: La Scala, Royal Opera House Covent Garden w Londynie, Opera North w Leeds czy Teatro Argentino w La Plata.

Marcin Bronikowski
fot. AKPA

Artyści wspominają zmarłego Marcina Bronikowskiego

Zmarłego Marcina Bronikowskiego wspomniał, chociażby Tomasz Zeliszewski, na łamach oficjalnego instagramowego konta Budki Suflera. Przyznał, że obawiał się ich spotkania, gdyż syn Adama Bronikowskiego mógł pochwalić się niebywałymi osiągnięciami. Okazało się, że niesłusznie, bowiem śpiewak okazał się świetnym rozmówcą. Perkusista porównał Marcina Bronikowskiego do Czesława Niemena.

Marcin Bronikowski od tamtego momentu jest w mojej świadomości, podobnie jak Czesław Niemen, symbolem życzliwości, tolerancji, zrozumienia i normalności - niezależnie od wzajemnej szarży. Jest dowodem na to, że tu i teraz też są zwykli - niezwykli  ludzie. Chciejmy ich tylko zauważyć - napisał Tomasz Zeliszewski.

Zmarłego Marcina Bronikowskiego wspomniał również krytyk i publicysta muzyczny Jacek Marczyński. W rozmowie z “PAP” podkreślił, że śpiewak cechował się nie tylko talentem - wyjaśnił, jaki był na co dzień w stosunku do innych osób.

Był wybitnym talentem, o pięknym lirycznym głosie, a ponadto człowiekiem niezwykle skromnym i sympatycznym, przez co bardzo lubianym - powiedział.

Powiązane
kawa i ciasto na stole
Tymi potrawami w PRL zajadał się każdy. Wstyd nie znać chociaż pięciu [QUIZ]