Nie żyje legendarny muzyk. Miał 81 lat
Nie żyje legendarny muzyk. Zmarł w wieku 81 lat. Smutną informację o jego śmierci przekazano za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej artysty, a także za pomocą jego konta na Instagramie.
Nie żyje legendarny muzyk
W wieku 81 lat zmarł utalentowany artysta - Sixto Rodriguez. Był muzykiem, a także bohaterem produkcji “Searching for Sugar Man”. Ten pełnometrażowy film dokumentalny zdobył nagrodę BAFTA, a także Oscara.
Muzyk stał się niezwykłą legendą w Afryce Południowej, Australii, a także Nowej Zelandii, gdzie zdobył rzeszę wiernych fanów, chętnie sięgających po jego utwory.
Wielki triumf "Wiadomości" TVP. Danuta Holecka aż podskoczy z radościNie żyje legendarny muzyk
Informacja o śmierci Sixto Rodrigueza została zamieszczona na jego oficjalnym koncie na Instagramie, a także na stronie internetowej. Jak donosi fox2detroit.com, tę smutną wiadomość potwierdziła również córka artysty.
- Z ciężkim sercem informujemy o odejściu naszej drogiej legendy, Rodrigueza - tak został pożegnany muzyk za pośrednictwem social mediów.
Wpis, w którym fani artysty zostali powiadomieni o jego odejściu, niezwykle ich dotknął. W komentarzach możemy przeczytać, jak wspominają koncerty Sixto Rodrigueza, na których mieli przyjemność być, oraz jakie wrażenie na nich robiła muzyka zmarłej gwiazdy.
“Jestem taka smutna. Muzyka Rodrigueza dała mi i daje tyle emocji za każdym razem, gdy jej słucham. Wielki artysta i wspaniały człowiek. Moje kondolencje dla rodziny. Niech Bóg cię błogosławi Maestro, ”Łamiąca serce wiadomość.
Legendy nigdy nie umierają, żyją w naszych sercach. Jestem wdzięczny, że kilka razy mogłem zobaczyć Rodrigueza na koncercie", “Najlepszy z najlepszych. Dziękuję za całą wspaniałą muzykę. Spoczywaj, legendo” - piszą poruszeni fani.
Niecodzienna kariera Sixto Rodrigueza
Sixto Rodriguez w latach 70. próbował swoich sił jako muzyk i nagrał dwa albumy: “Cold Fact” oraz “Comming From Reality”. Artysta był przekonany, że żaden z nich nie przyniósł mu wymarzonego rozgłosu. Okazało się później, że było to błędne myślenie. Gdy Sixto Rodriguez zawzięcie pracował przy taśmie produkcyjnej, jego utwory zyskiwały coraz to większą rozpoznawalność w Republice Południowej Afryki. O tym, że jest taki sławny, muzyk dowiedział się dopiero 30 lat później. W 1998 roku artysta wyruszył do Południowej Afryki, by rozpocząć tam serię koncertów. To był przełomowy czas dla Sixto Rodrigueza. Wówczas zaczął być dostrzegany na szerszą skalę, a jego utwory zaczęły być słuchane w Stanach Zjednoczonych.