Nie żyje legenda rocka. Nagła wiadomość zaskoczyła fanów
Przykra i niespodziewana informacja napłynęła w środę, 8 maja zza oceanu. Zmarł legendarny założyciel zespołów Big Black oraz Shellac, a także uznany inżynier dźwięku Steve Albini, który w czasie swojej kariery współpracował m.in. z PJ Harvey oraz z takimi słynnymi grupami, jak Nirvana czy Nine Inch Nails. Muzyk odszedł nagle, w wieku 61 lat.
Nie żyje Steve Albini
Tragiczna informacja o śmierci Steve’a Albiniego pojawiła się w serwisie Consequence of Sound. Portal powołał się na jednego z pracowników studia nagraniowego Electric Studio w Chicago, należącego do muzyka. Albini zmarł w wieku 61 lat. Przyczyną miał być zawał mięśnia sercowego.
Informacja o śmierci Steva’a Albiniego wywołała ogromne poruszenie i smutek w kręgach fanów. Muzyk wraz z grupą Shellac planował niebawem wydać nowy album "To All Trains". Premierę pierwszej od niemal 10 lat płyty zespołu planowano na 17 maja.
Zmarł Steve Albini. Był legendą rocka
Steve Albini urodził się w Pasadenie w Kalifornii. Przygodę z muzyką rozpoczął dość nieoczekiwanie, gdy w czasie rehabilitacji po złamaniu nogi rozpoczął naukę gry na gitarze basowej. Wkrótce zaczął na dobre interesować się dziedziną muzyki, ukochał sobie zwłaszcza punk rocka.
ZOBACZ: Nie żyje aktorka kultowego filmu. Tragiczne informacje
Steve Albini był gitarzystą i wokalistą takich zespołów jak Rapeman, Big Black czy Shellac. W 2017 roku miał okazję wystąpić w Polsce na OFF Festival. Muzyk wolał być nazywany inżynierem dźwięku, aniżeli producentem.
Steve Albini nie żyje. Zmarł zdecydowanie przedwcześnie w wieku 61 lat. Shellac "At action park", jedna z płyt życia. Widziałem dwa razy na żywo. Nie mówię nawet o płytach które produkował - Neurosis, Pixies, Nirvana, Low, PJ Harvey... co tu dużo mówić, strasznie ważny dla mnie człowiek, niespotykana postawa, inteligencja, szczerość. Bardzo mi przykro - skomentował w mediach społecznościowych Jakub Żulczyk, polski pisarz.
Steve Albini pracował przy produkcji wielu kultowych płyt
Steve Albini zaangażowany był w produkcję wielu kultowych płyt muzycznych. Jednym z najbardziej znanych albumów, przy którego powstawaniu pracował, był ostatni studyjny krążek Nirvany - "In Utero". Na współpracy z Albinim miało zależeć przede wszystkim Kurtowi Cobainowi, legendarnemu frontmanowi Nirvany.
ZOBACZ: Nie żyje Jacek Zieliński. Współzałożyciel Skaldów miał 77 lat
Steve Albinii pracował także przy produkcji takich albumów jak m.in. "The Fragile" Nine Inch Nails, "Walking Into Clarksdale" Jimmy'ego Page'a i Roberta Planta czy "Swallowed" Bush.
W mediach społecznościowych Albiniego pożegnał m.in. amerykański aktor znany z roli w produkcji "Władca Pierścieni" Elijah Wood.
Bolesna strata legendy. Miłość dla jego rodziny i niezliczonych współpracowników. Żegnaj, Steve'ie Albini - napisał aktor.