Nie żyje 19-latek, auto roztrzaskało się na pół. Nawet strażacy odwracali wzrok
Do makabrycznego wypadku doszło dzisiaj tuż przed godziną 4 nad ranem pod Puckiem (woj. pomorskie). Samochód osobowy dosłownie roztrzaskał się o przydrożne drzewo przy drodze między Gnieżdżewem a Łebczem. Nawet doświadczeni strażacy nie mogli patrzeć na skutki zderzenia. Nie żyje 19-letni kierowca.
Koszmarny wypadek w Gnieżdżewie. Auto rozpadło się na dwie części
Do tragicznego zdarzenia doszło tuż przed godziną 4 nad ranem. Kierowca samochodu osobowego marki volkswagen stracił panowanie nad kierownicą, zjechał z drogi i uderzył w przydrożne drzewo. Musiał jechać z zawrotną prędkością, ponieważ auto w wyniku uderzenia dosłownie roztrzaskało się na pół. Kierującym był 19-latek. Zginął na miejscu. Strażacy nie ukrywają, że taki widok był koszmarny również dla samych pracujących na miejscu służb.
- O godz. 3:54 otrzymaliśmy zgłoszenie, że pomiędzy miejscowościami Gnieżdżewo i Łebcz w rowie leży samochód. Na miejsce zadysponowano Ochotniczą Straż Pożarną w Gnieżdżewie, zastęp z JRG Puck oraz zespół ratownictwa medycznego i Policję. Na miejscu służby zastały koszmarny widok. Całkowicie zniszczony pojazd i poszkodowanego młodego mężczyznę, którego śmierć potwierdził lekarz pogotowia – informuje Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Pucku.
Strażacy apelują
- Na miejsce natychmiast pojechali policjanci puckiej drogówki oraz inne służby ratownicze, lecz niestety, kierujący poniósł śmierć na miejscu. Policjanci wykonują czynności pod nadzorem prokuratora - przekazała asp. sztab. Joanna Samula-Gregorczyk, Oficer Prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Pucku.
- Wakacje dopiero się zaczęły, zróbmy wszystko aby były bezpieczne. Dbajcie o bezpieczeństwo własne i swoich bliskich – apelują strażacy.
Policja pracuje na miejscu
- Trasa była nieprzejezdna przez około 3 godz., wyznaczono objazdy. Na miejscu pracują policjanci, którzy wykonują oględziny, zabezpieczają ślady, ustalają świadków zdarzenia i wykonują dokumentację fotograficzną – informuje KPP Puck i apeluje o ostrożność.
Okoliczności tego makabrycznego wypadku wyjaśniać będzie policja pod nadzorem prokuratora.
Źródło: KPP Puck/Fakt