Nie założył maseczki i wszedł na stację. Chwilę później stracił swoje prawo jazdy
Mężczyzna zapomniał włożyć maseczkę ochronną, tym samym wpadając w poważne kłopoty. Brak zakrytego nosa, a także ust dał policjantom pretekst do interwencji.
Źródło: Podlaska Policja
W trakcie rozmowy z 38-latkiem policjanci od razu wyczuli od niego silną woń alkoholu. Badanie alkomatem wykazało, że miał on ponad półtora promila alkoholu w swoim organizmie.
Nietrzeźwi kierowcy to wciąż palący problem publicznych dróg. Ich skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie prokuruje wiele kuriozalnych zdarzeń drogowych.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Mężczyzna w trybie natychmiastowym stracił swoje prawo jazdy. O tym na jak długo, zadecyduje sąd.
Warto podkreślić, że za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości grozi kara dwóch lat pozbawienia wolności.
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
Niestety, ale pomimo licznych apeli, akcji społecznych, a także zaostrzenia kar, spore grono zmotoryzowanych wciąż lekceważy obowiązujące przepisy, a co najważniejsze bezpieczeństwo innych uczestników ruchu drogowego.
Do niestandardowej sytuacji doszło na terenie Zambrowa w województwie podlaskim. W ręce lokalnej policji wpadł pewien nietrzeźwy kierowca. Jak się okazało, nieodpowiedzialnego mężczyznę pogrążył brak maseczki ochronnej.
Tuż przed mundurowymi na parking przed jedną z tamtejszych stacji przyjechała osobowa toyota. Jej właściciel wszedł do środka, by kupić piwo. Jak się okazało, pogrążył go jeden szczegół.
Do nietypowej sytuacji z udziałem pijanego kierowcy doszło w minioną niedzielę 23 stycznia na terenie Zambrowa. O poranku tamtejsi funkcjonariusze sprawdzali obiekty handlowe pod kątem przestrzegania obostrzeń sanitarnych. Nie sądzili wówczas, że w ich ręce wpadnie kompletnie bezmyślny kierowca.