Na granicy polsko-białoruskiej zaginęła czterolatka
Polskie służby poszukują czteroletniej Irakijki, która zaginęła na granicy polsko-białoruskiej. Dziewczynka po raz ostatni była widziana przez rodziców w nocy z poniedziałku na wtorek. Przy tak niskich temperaturach ma minimalne szanse na przeżycie.
Choć dziennie coraz mniej prób nielegalnego przedostania się przez granicę a z Białorusi w stronę Bliskiego Wschodu odlatują kolejne samoloty z cudzoziemcami, nie oznacza to wcale końca kryzysu migracyjnego. W lasach wciąż błąkają się rodziny, które potrzebują pomocy. Jedna z nich przeżywa właśnie kolejny dramat, umierając ze strachu o swoje dziecko.
Na granicy zaginęła mała dziewczynka
Uchodźcy z Iraku, którzy znaleźli się na polsko-białoruskiej granicy, poszukują swojej 4-letniej córki. Dziewczynka o imieniu Eileen zaginęła po polskiej stronie w okolicach wsi Dubnica Kurpiowska i Nowego Dworu.
Do akcji poszukiwawczej włączyła się Podlaska Straż Graniczna. Kilkunastu wojskowych i pograniczników szukało dziecka przez kilka godzin, ale niestety bezskutecznie.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
O wszystkim zaalarmowała Grupa Granica, która w poniedziałek w nocy otrzymała wiadomość od zrozpaczonych rodziców Eileen. Matka i ojciec rozstali się z nią zanim z Polski wypchnięto ich z powrotem na terytorium Białorusi.
- Jej rodzice w nocy zostali złapani przez polską Straż Graniczną i wyrzuceni na Białoruś. Dziewczynka była wtedy z inną osobą, która pomogła rodzicom ją nieść i która nie została złapana przez Straż Graniczną - poinformowali aktywiści.
Czterolatka miała na sobie ostatnio czerwoną kurtkę i ziemne śniegowce w jasne gwiazdki. Grupa Granica dysponuje jednym zdjęciem dziewczynki, gdyż bialoruskie służby strzegące granicy miały zniszczyć telefon należący do jej rodziców, w którym były inne fotografie.
O zaginięciu Eileen powiadomiono polskie służby oraz Polski Czerwony Krzyż. Interweniował też rzecznik praw obywatelskich, prof. Marcin Wiącek.
Poszukiwania czteroletniej Irakijki
Jak poinformowała Onet mjr Katarzyna Zdanowicz z Podlaskiego Oddziału SG, około godziny 22 przy granicy ujawniono grupę 6 cudzociemców, których odprowadzono do linii granicy. W sześcioosobowej grupie było jedynie pięciu mężczyzn i kobieta.
- Wśród tych osób nie było dziecka. Nasze działania prowadziliśmy z drona razem z kamerą termowizyjną. Przekroczenie granicy zauważyliśmy z powietrza, więc gdyby jakieś osoby znajdowały się w pobliżu, to i tak na termowizji byłoby je widać - tłumaczyła rzeczniczka.
Dopiero zapytanie RPO i określenie prawdopodobnego miejsca zaginięcia dziecka jako Dubnicy Kurpiowskiej skłoniło służby do rozpoczęcia kolejnych działań poszukiwawczych. Jak powiedziała mjr Zdanowicz nie przynisoly one żadnych pozytywnych rezultatów.
Na Twitterze Straży Granicznej zamieszczono informację o szeroko zakrojonych poszukiwaniach z lądu i z powietrza.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Nie żyje aktor Maciej Zabielski. Widzowie znali go m.in. z serialu "Świat według Kiepskich"
-
Dzieci Anny Kalczyńskiej trafiły do szpitala. Gwiazda stacji TVN nie może ich odwiedzać
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec. pl
Źródło: Onet, Twitter