Na antenie TVP pojawił się upokarzający materiał ze staruszką. Po sprzeciwie widzów prezes stacji zabrał głos
Podczas jednego z programów stacji TVP doszło do przykrego zdarzenia. Poszło o starszą panią, która została nieopatrznie nagrana krocząc ulicami miasta. Ubrania kobiety były w opłakany staniem, mimo to telewizja polska nie cofnęła się przed tym, aby umieścić materiał w telewizji. Widzowie nie kryli oburzenia. W końcu odpowiedział sam prezes.
Materiał, który zbulwersował widzów
O co jednak tyle szumu? Podczas materiału, który ukazał się 26 września obserwować można emerytów, z którymi rozmawia dziennikarz . Sonda uliczna dotyczyła 14. emerytury, a na pasku na dole ekranu można było dostrzec oficjalny tytuł: „Kolejni emeryci i renciści otrzymają dziś ostatni raz w tym roku 14. emerytury”
Podczas rozmowy z jedną starszą panią, która mówiła wprost, że każde wsparcie finansowe się przyda obok szła inna kobieta. To właśnie ona wzbudziła duże zainteresowanie operatora kamery, który postanowił nagrać jej zniszczone i zaplamione ubranie . Może i nie widać jej twarzy, ale zostało wykonane zbliżenie na ogromną plamę na jej ubraniu. Co było dalej?
Pokrzywdzona staruszka
Staruszka nie miała świadomości, że została przedstawiona w ten sposób. To jednak nie przypadło do gustu widzom TVP . Ich sprzeciw sprawił, że historią materiału zainteresował się nawet Rzecznik Praw Obywatelskich . Okazuje się, że mogło nawet zostać naruszone prawo dotyczące godności człowieka. Po czasie na pismo odpowiedział prezes TVP.
W materiale w sposób niedopuszczalny przedstawiono przypadkową starszą osobę w zaplamionej odzieży, co mogło naruszać nie tylko jej prawo do prywatności, ale przede wszystkim jej poczucie godności - napisał w oficjalnym oświadczeniu.
Prezes przedstawił swoje stanowisko
Prezes TVP jest zbulwersowany materiałem , który pojawił się na antenie, bierze jednak za niego pełną odpowiedzialność.
Sposób realizacji, konstrukcja i wreszcie dopuszczenie do emisji powyższego materiału było niedopuszczalne i uchybiało zasadom profesjonalizmu i etyki, którą w swojej pracy zawodowej kierować się powinni pracownicy i współpracownicy Telewizji Polskiej - przyznał szczerze.