Mówiła o nim cała Polska. Znaleźliśmy pana Roberta, który uratował psa podczas powodzi
Historia owczarka, który próbując uratować się przed powodzią, utknął na moście w Głuchołazach, w ostatnich dniach obiegła niemal całą Polskę. Zwierzę uratował pan Robert, który przed kamerami Gońca opowiedział całą historię ze swojej perspektywy. Iberion, wydawca portalu Goniec.pl, w ramach wdzięczności i bohaterskiej postawy pana Roberta postanowił przekazać mu 10 tys. zł. Mężczyzna zdecydował się na poruszający gest.
Pan Robert uratował owczarka przed powodzią
Niemal cała Polska zastanawiała się nad losem owczarka, który podczas największej fali powodziowej w Głuchołazach oczekiwał na ratunek na moście tymczasowym. Zwierzę zostało porwane przez nurt rzeki. Gdy wydawało się, że cała sytuacja będzie miała tragiczny finał, bohaterską postawą wykazał się jeden z mieszkańców – pan Robert. Mężczyzna wyłowił owczarka na ul. Konopnickiej. Zwierzę przeżyło i obecnie jest już bezpieczne.
Reporter Gońca - Daniel Arciszewski - spotkał się w Głuchołazach z panem Robertem oraz jego sąsiadami. Iberion, wydawca portalu Goniec.pl, postanowił w ramach podziękowania za bohaterską postawę, przekazać Panu Robertowi 10 tys. zł. Mężczyzna przyznaje, że podzieli się darowizną ze swoimi sąsiadami.
Iberion przekazuje panu Robertowi 10 tys. zł
Pan Robert w rozmowie z naszym reporterem podkreśla, że akcja ratunkowa nie należała do najłatwiejszych. Pies był przestraszony, nie dał się wziąć na ręce. Mężczyzna razem ze swoim teściem oraz sąsiadami ostatecznie zdołali uratować zwierzę przy pomocy liny, cały czas bacznie obserwując, aby nie działa mu się krzywda.
Samemu nic bym nie zrobił - mówi pan Robert.
W podziękowaniu za jego szlachetną postawę Iberion przekazał mu 10 tys. zł. Mężczyzna postanowił podzielić się darowizną ze swoimi sąsiadami. Głuchołazy to jedna z miejscowości, która najbardziej została dotknięta przejściem fali powodziowej.
BOHATER, KTÓRY URATOWAŁ PSA W GŁUCHOŁAZACH. PRZEKAZUJEMY MU 10 TYS. ZŁ:
Bohaterska postawa pana Roberta i mieszkańców
Teść pana Roberta w rozmowie z reporterem Gońca Danielem Arciszewskim przyznaje, że uratowanie owczarka nie było łatwym zadaniem, ponieważ przestraszone zwierzę na początku było agresywne. Mieszkańcy poczęstowali psa kiełbasą i za pomocą liny wyciągnęli go z wody.
Tego się nie da wyuczyć, bo to jest krótka reakcja. Jeden będzie patrzył na balkonie i będzie machał. Później żeśmy uratowali gościa, którzy trzymał się balkonu. Nikt nie widział tego. Bił pięścią w balkony, bo szedł do wnuków tutaj na osiedlu i go zastała duża fala - mówi mężczyzna.
ZOBACZ: Doda rzuciła wszystko i ruszyła na pomoc powodzian. “Zabieram się do roboty”
Mieszkańcy Głuchołaz potwierdzają, że uratowany przez pana Roberta owczarek niemiecki od 3 lat trzymany był przez właściciela na łańcuchu. Zwierzę było w złym stanie. Właściciel nie radził sobie z opieką nad psem. Po akcji ratunkowej zgłosił się po owczarka i odebrał go z miejsca, w którym przebywał po uratowaniu.