Monika Miller pręży się w łóżku w samej bieliźnie. Jest gotowa na Halloween
Monika Miller, wnuczka byłego premiera Leszka Millera, nie stroni od kontrowersji. Dziś na Instagramie wytatuowanej celebrytki pojawiło się odważne zdjęcie, które wywołało rumieńce na twarzy wielu fanów. 27-latka promowała halloweenową promocję, ubrana jedynie w odważną bieliznę i maskę seryjnego mordercy z legendarnego horroru "Krzyk".
Monika Miller w ostatnich miesiącach nie może narzekać na brak zajęcia. Wnuczka lubianego polityka gra w serialu, angażuje się w realizację dwóch reality show i aktywnie rozwija swoje konta w mediach społecznościowych. Tak jak wiele rodzimych gwiazd, młoda celebrytka chętnie nawiązuje współprace reklamowe, które bez wątpienia wiążą się ze sporymi zyskami.
Monika Miller jest gotowa na Halloween
Monika Miller doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, że kontrowersje bywają najlepszym motorem napędowym popularności. Gwiazda nie unika więc pokazywania wytatuowanego ciała niemal w całej okazałości. Również tym razem pokazała się fanom w samej bieliźnie .
Wnuczka byłego premiera postawiła na nieco prześwitujący, różowy komplecik, który wyeksponował jej perfekcyjną sylwetkę. Co ciekawe, zasłoniła twarz maską znaną kinomanom przede wszystkim z kultowego horroru "Krzyk" . Monika Miller zachęca tym samym do "zamówienia swojego własnego, przyjaznego mordercy".
"A przyjdziesz ty jako przyjazny morderca, czy ktoś inny? Bo jak inny, to nie chcę", "Jesteś prześliczna, kochana", "Jesteś cudowna", "Milion dolarów" - piszą pod zdjęciem zachwyceni fani. Wielu z nich wyraziło emocje za pomocą entuzjastycznych emotikon.
Monika Miller okiełznała chorobę?
Monika Miller, choć aktywna i zaangażowana w życie publiczne, musi toczyć nieustanną walkę z ciężką, nieuleczalną chorobą. Każdego dnia zmaga się z bólami części bądź też całego ciała, zmęczeniem oraz bezsennością, które utrudniają celebrytce codzienne funkcjonowanie.
Jakiś czas temu zdradziła, że cierpi na fibromialgię, czyli przewlekłą, niezapalną chorobę reumatyczną tkanek miękkich. - Mam zaburzenia przełyku. Zaczęły się problemy z oddychaniem i wymiotowaniem. Potrafiłam wyjść na spacer i zwymiotować na siebie pięć razy po prostu. Ostatnie dziewięć miesięcy spędziłam na badanie tego, co mi jest. Nie jest to choroba, która jest uleczalna, ale można leczyć objawy - mówiła wnuczka Leszka Millera.
Niedawno Monika Miller przeszła również przeszczep włosów. Pomimo że ma dopiero 27 lat, już zmaga się z łysieniem, które - można podejrzewać - jest dla niej wyjątkowo przykre. Niedawno zdecydowała się na operację , która pomoże ukryć defekt.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Monika Miller podjęła męczące i trudne wyzwanie. Niestety, zaliczyła upadek na oczach widzów
-
Miller pokazał niepublikowane wcześniej zdjęcie z wnuczką w Ukrainie
Źródło: Pudelek