Ministerstwo nie chce finansować całodobowej linii zaufania dla dzieci i młodzieży. To wyrok dla tysięcy osób
Całodobowa linia zaufania dla dzieci i młodzieży 116 111 istnieje od 14 lat i uratowała życie tysięcy dzieci i nastolatków. W tym roku grozi jej upadek - Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nie zamierza jej dalej finansować. To skazanie tysięcy dzieci i nastolatków, które dotychczas korzystały z tej pomocy.
Wyrok na dzieci
W 2021 r. osoby na linii dla dzieci przeprowadziły 57,6 tys. rozmów i odpowiedziały na 9232 wiadomości online. Przeprowadziły też 823 interwencje ratujące życie.
To 823 dzieci i nastolatków, które dzięki nim żyją.
W samym grudniu to było aż 60 interwencji. I wcale nie było to najwięcej w porównaniu do innych miesięcy. Czyli w samym grudniu telefon ratował dwie osoby dziennie. Dwoje dzieciaków i nastolatków, których rodzina nie straciła.
Nie ma doby, by nie zdarzyły się dwie interwencje. Te dwie osoby lub więcej mają zostać pozbawione pomocy? Skazane?
Co trzy dni młoda osoba odbiera sobie życie. Albo częściej
Przez 13 lat działania konsultanci linii odebrali ponad 1,4 miliona połączeń, odpowiedzieli na ponad 92 tys. wiadomości i przeprowadzili ponad 3,3 tys. interwencji w sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia dziecka.
Co roku liczba interwencji rośnie. Tymczasem ministerstwo właśnie teraz, w środku pandemii, na nauczaniu zdalnym, w trakcie inflacji i wzrostu niepokojów - chce odebrać dofinansowanie. To wyrok dla dzieci i nastolatków.
Zwłaszcza że 41% dzieci doświadcza przemocy ze strony bliskich dorosłych, 16% nastolatków się samookalecza, a 7% dzieci nie ma obok siebie żadnej zaufanej osoby.
W 2020 r. co trzy dni jedna młoda osoba odbierała sobie życie. Prób odebrania sobie życia było wielokrotnie więcej. I nie zawsze było dla nich miejsce w przepełnionym szpitalu. Czasem były odsyłane do domu. Nie ma miejsca, nie ma łóżek. Z raportu Najwyższej Izby Kontroli z 2020 r. wynika, że w aż pięciu województwach nie było ani jednego dziennego oddziału psychiatrii dziecięcej. Na Podlasiu nie było ani jednego oddziału całodobowego. W prawie połowie szkół nie był zatrudniony na etacie ani jeden psycholog.
Dyrektywa zobowiązuje do prowadzenia linii wsparcia, ale nie wspomina, kto finansuje
116 111 to linia, którą w 2008 r. powołało MSWiA w ramach zobowiązań Polski wynikających z członkostwa w Unii Europejskiej. 15 lutego 2007 r. została podjęta decyzja w sprawie rezerwacji krajowego zakresu numeracyjnego zaczynającego się na „116” na potrzeby zharmonizowanych usług o walorze społecznym. Problem w tym, że w zobowiązaniu nie znalazły się uregulowania w kwestii finansowania przez państwo.
A państwo dawało coraz mniej. Aż do teraz. W tym roku MSWiA nie zamierza organizować konkursu na dofinansowanie, w którym mogłaby wziąć udział fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, by uzyskać pieniądze na prowadzenie całodobowej linii zaufania dla dzieci i młodzieży.
W tej chwili telefon działa wyłącznie dzięki pieniądzom ludzi, prywatnych fundacji i firm. Ale przy braku wsparcia ze strony budżetu państwa, a także wysokiej inflacji, jego dalsze działanie w trybie całodobowym, siedem dni w tygodniu, nie będzie możliwe.
"Informacja spadła na nas jak grom z jasnego nieba"
- Informacja o tym, ze MSWiA nie zamierza w tym roku organizować konkursu, w którym moglibyśmy wziąć udział, spadła na nas jak grom z jasnego nieba – mówi mi pracownica Fundacji „Dajemy Dzieciom Siłę”. – Finansowanie na poziomie 6-5% w skali rocznego budżetu telefonicznego to mało, ale zawsze coś. Stąd nasz apel. Faktycznie okazuje się, że po podliczeniu tego, co mamy, brakuje wciąż sporo, by telefon w sposób niezagrożony działał całodobowo. Minęło 15 lat, odkąd Polska podpisała rozporządzenie. I warto je uzupełnić o zapis, który regulowałby finansowanie państwowe linii. Przecież to zadanie i zobowiązanie Polski względem Unii, które my realizujemy.
Apel do Prezesa Rady Ministrów, by rząd współfinansował działanie 116 111, można i warto podpisać TUTAJ.