Michał Sieczkowski zostawił żonę i syna dla MĘŻCZYZNY! Gwiazdor TVP przeszedł ciężkie chwile

Gwiazdor TVP wyznał, ze jest gejem. Miał żonę i dziecko

Serial "Plebania" święcił triumfy w TVP w pierwszej dekadzie XXI wieku i wykreował kilku aktorów, którzy do dziś występują w popularnych produkcjach. Choć wszystko wskazywało na to, że wśród nich będzie także on, decyzja o coming oucie zaważyła na jego dalszej karierze.

Wokół aktora pojawiło się wiele kontrowersji, ponieważ na odważną deklarację zdobył się kilka miesięcy po zawarciu małżeństwa. Gdy zakończył relację z poślubioną kobietą, na szczęście bez problemu ustalił z nią warunki opieki nad kilkuletnim synem.

Zawdzięczam byłej żonie naprawdę wiele. Rozstanie było dla nas trudne i bolesne, ale udało się dogadać. Od początku było też jasne, że ona nie będzie przeszkadzała w kontakcie z dzieckiem, że będziemy działać ponad podziałami dla dobra Wojtka - rzekł w rozmowie z Krzysztofem Tomasikiem. Jak potoczyły się dalsze losy Michała Sieczkowskiego?

Michał Sieczkowski dokonał coming outu. Jego kariera stanęła w miejscu

Michał Sieczkowski nie mógł liczyć na kolejne propozycje z TVP. Po zakończeniu gry w "Plebanii" spróbował swoich sił jako reżyser, współpracując m.in. z Andrzejem Sewerynem i Krystyną Jandą. Wraz z Agatą Buzek i Kacprem Kuszewskim założył także Fundację Sztuki Arteria, w której pełnił rolę prezesa.

Artysta mimo tego nie czuł się zawodowo spełniony, dlatego zdecydował się na wyprowadzkę do Czech. Tam został zaangażowany do filmu "Hany", zagrał także w jednym odcinku brytyjskiego serialu "World on Fire". Do naszego południowego sąsiada przeniósł się także ze wzlędu na uczucie, jakim obdarzył innego mężczyznę o imieniu Wiktor. Czy nowa miłość okazała się tą jedyną?

Michał Sieczkowski wyprowadził się do Czech

Michał Sieczkowski kilka lat temu poniósł kolejną matrymonialny zawód, jednak w końcu udało mu się stworzyć stały związek. Wybrankiem został czeski reżyser, Lukáš Trpišovský. Były gwiazdor TVP do ojczyzny wraca często, jednak jedynie w celach prywatnych. Dba bowiem o ciepłe relacje z ukochanym synem oraz eksmałżonką. Walczy również o normalizację związków homoseksualnych.

Dla mnie coming out, walka o prawa gejów i lesbijek ma sens właśnie po to, żeby nie trzeba było mówić o swoich partnerach w sposób bezosobowy. Tak jak heteroseksualiści nie ukrywają swoich związków za eufemizmami, nie zastanawiają się, kiedy mówią: moja żona, ja z żoną, po prostu mówią o swoim życiu. Ja ze swoim chłopakiem też nie chcę tego ukrywać - tłumaczył w wywiadzie dla Repliki. Znaliście zawiłą historię Michała Sieczkowskiego?

Źródło: Replika, Pomponik