Mąż Sylwii Peretti podjął zaskakującą decyzję. Tego nikt się nie spodziewał
Kilka tygodni temu Sylwia Peretti pochowała ukochanego syna, który zginął w wypadku samochodowym. W związku z tragicznym wydarzeniem postanowiła sprzedać swój ulubiony samochód. Teraz podobną decyzję podjął jej mąż. Łukasz Porzuczek wystawił auto na popularnym serwisie sprzedażowym. Cena zwala z nóg.
Syn Sylwii Peretti zginął w wypadku samochodowym
Sylwia Peretti przechodzi właśnie wyjątkowo trudne chwile. W połowie lipca w tragicznym wypadku samochodowym śmierć na miejscu poniósł jej ukochany syn Patryk. Mężczyzna wraz z trójką znajomych podróżowali autem, które rozbiło się na bulwarach przy moście Dębnickim w Krakowie.
Z czasem śledztwo ujawniło, że to właśnie Patryk feralnego dnia siedział za kierownicą sportowego Renault. Co więcej, w chwili wypadku znajdował się pod wpływem alkoholu. W jego krwi wykryto aż 2,3 promila tej substancji.
Sylwia Peretti sprzedaje samochód
Śmiertelny wypadek z udziałem syna znanej celebrytki odbił się szerokim echem w mediach. Portale dotarły do archiwalnych wywiadów z Sylwią Peretti, która przyznaje, że ma słabość do szybkiej jazdy samochodem. Z filmiku wynika także, że gwiazda “Królowych życia” już wcześniej martwiła się o bezpieczeństwo swojego syna.
W związku z tragedią, jaka spotkała Sylwię Peretti, postanowiła ona pozbyć się swojego ukochanego samochodu. Celebrytka wystawiła na sprzedaż swoje BMW M8 Competition w wersji Manhart, które pieszczotliwie nazywała “Lucyferem” . Choć samochód wart jest ponad 1,2 miliona złotych, 41-latka postanowiła znacznie obniżyć jego cenę.
Mąż Sylwii Peretti podjął zaskakującą decyzję
Teraz podobną decyzję podjął mąż Sylwii Peretti. Łukasz Porzuczek wystawił na sprzedaż swoje auto, a ogłoszenie zostało opublikowane na jednym z popularnych serwisów sprzedażowych. - Stan idealny, jak na zdjęciach, właściciel niepalący. Samochód wyposażony we wszystko, co tylko możliwe było przy zamówieniu - czytamy.
BMW zostało wystawione za zawrotną kwotę. Przyszły właściciel pojazdu będzie musiał zapłacić za niego aż 440 tysięcy złotych . Myślicie, że szybko znajdzie kupca?