Mateusz Murański był wyśmiewany za rolę w filmie "IO". Matka aktora opublikowała poruszający apel
Mateusz Murański, zmarły 8 lutego sportowiec i aktor, niedługo przed śmiercią zagrał w filmie Jerzego Skolimowskiego "IO". Gdy produkcja otrzymała nominację do Oscara, "Muran" pękał z dumy i już snuł marzenia o podboju Hollywood. Niestety, nie wszyscy podzielali jego entuzjazm.
Mateusz Murański zaatakowany za swoją rolę w filmie "IO". Mama aktora zabrała głos
Mateusz Murański nieprawdopodobnie cieszył się z faktu, że zagrał w produkcji, która miała szansę na statuetkę. Jeśli "IO' faktycznie ją zdobędzie, młody aktor niestety nie będzie tego świadkiem, gdyż zmarł miesiąc przed rozdaniem nagród. Gdy 29-latek pochwalił się w sieci, że wystąpił w nominowanym filmie, w komentarzach posypało się od negatywnych komentarzy dotyczących jego roli.
Mateusz Murański był pełen nadziei i wierzył w to, że film, w którym zagrał, osiągnie międzynarodowy sukces. "IO" otrzymało już nagrodę na Festiwalu w Cannes, ale największym marzeniem była statuetka Oscara.
- To dla mnie ogromna nobilitacja, że dopiero rozpoczynając swoją przygodę w branży aktorskiej, dostałem szansę wcielenia się w bardzo charakterystyczną, dużą, drugoplanową rolę. Pamiętajcie, marzenia się nie spełniają - napisał dumny Mateusz Murański pod zdjęciem z "gwiazdą" filmu, czyli osiołkiem.
Aktor planował już podróż do Los Angeles i marzył, że będzie mógł uczestniczyć w fecie po wygraniu statuetki.
- No to czas na galę Oscarów w Los Angeles. Tam mnie jeszcze nie było. Czy Hollywood jest na mnie gotowe??? PS. Spełniajcie swoje marzenia, bo warto! Gala rozdania Oscarów? Będę tam! - oznajmił 29-letni aktor.
Na lawinę hejtu, która pojawiła się pod postem, zareagowała matka aktora. Joanna Goldewska-Murańska, żona Jacka Murańskiego, wzięła syna w obronę. Kobiecie nie spodobało się, że internauci nazywali go "aktorzyną" i kpili z jego planów pojawienia się w miejscu, gdzie będą największe gwiazdy kina. W komentarzach oberwało się również warsztatowi aktorskiemu Mateusza Murańskiego.
Joanna Godlewska-Murańska stanęła w obronie syna
Dla Joanny Godlewskiej-Murańskiej taka fala hejtu to było zbyt wiele. Kobieta stanęła w obronie i 1 lutego opublikowała post, który zawierał wyjątkowy apel. Pech chciał, że stało się to równo tydzień przed śmiercią jej dziecka.
- Dzieło mistrza Jerzego Skolimowskiego już zostało uznane za najlepszy film europejski i zdobyło pierwszą nagrodę na Festiwalu w Cannes. Niestety pojawiło się mnóstwo niepochlebnych komentarzy pod postem mojego syna, Mateusza Murańskiego, zarzucających mu udział w drastycznych scenach z głównym bohaterem osiołkiem o imieniu IO. Mój post jest reakcją na te infantylne i pełne ignorancji komentarze, czemu daję wyraz na ostatnim zdjęciu tegoż postu. Jak można w tak prymitywny sposób odnosić się do dzieła reż. Skolimowskiego, który podjął się krytyki zachowań ludzkich wobec naszych Braci Mniejszych, nie obejrzawszy nawet filmu... - napisała Joanna Godlewska-Murańska w mediach społecznościowych.
Nie da się ukryć, że żona Jacka Murańskiego była dumna z syna, choć jego rola w nominowanym do Oscara filmie była zaledwie epizodyczna. Do postu kobieta dodała zdjęcie Mateusza Murańskiego z Jerzym Skolimowskim oraz głównym bohaterem filmu - osiołkiem IO.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Przyjaciel Mateusza Murańskiego ujawnił, jaki był naprawdę. Ciężko uwierzyć w to, co powiedział
Od 1 marca dodatkowe 5,5 tys. złotych emerytury. Jest jeden warunek
Mateusz Murański nie żyje. Pogrzeb może zostać odłożony w czasie, pojawił się problem