Mateusz Murański był szczęśliwie zakochany. Miał poważne plany na przyszłość
Mateusz Murański zmarł nagle, 8 lutego, w swoim mieszkaniu w Gdyni. 29-latek pozostawił rodzinę i przyjaciół, ale również ukochaną, z którą planował wspólną przyszłość. Gwiazda serialu "Lombard. Życie pod zastaw" i zawodnik MMA pozostawił wszystkich w smutku.
Mateusz Murański zmarł nagle i pozostawił ukochaną. Mieli ambitne plany
Syn Jacka Murańskiego popularność zdobył dzięki roli Adriana "Adka" Barskiego w serialu TTV "Lombard. Życie pod zastaw", w którym jego serialowego ojca grał Zbigniew Buczkowski. Największym osiągnięciem w jego aktorskiej karierze, z którego nie krył dumy, była epizodyczna rola w nominowanym do Oscara filmie Jerzego Skolimowskiego "IO".
Świadomość, że produkcja, w której wystąpił, miała szansę na statuetkę, napawała 29-letniego aktora ogromnym optymizmem i sprawiała, że snuł dalekie plany związane z Hollywood. Choć film nagrodę mógłby otrzymać już pod koniec marca, Mateusz Murański nie dożył tej chwili.
Mateusz Murański niedawno odmienił swoje życie. Poznał dziewczynę, z którą zamieszkał i miał wielkie plany na przyszłość. Niecały miesiąc temu młody aktor podzielił się nimi i zdradził, że wkrótce wspólnie otworzą "swoje pierwsze małe schronisko". Sportowiec nie krył entuzjazmu, gdyż jego partnerka od wielu lat pracowała jako inspektor i pomagała zwierzakom.
- Jestem szczęśliwie zakochany, spełniam się w pracy i w życiu. Moja dziewczyna od wielu lat pracuje jako inspektor i pomaga zwierzakom. Jeździ do Ukrainy i na tyle, ile mogę, pomagam jej, bo jesteśmy również domem tymczasowym dla zwierzaków po przejściach - opowiadał aktor. Aktor przy okazji stwierdził też, że czuje się spełniony w życiu i nie ma na co narzekać: "Nie mam na co narzekać. Jestem zdrowy"
Niestety, choć Mateusz Murański wspominał, że w jego życiu pojawiła się kobieta, nie zdradził na jej temat zbyt wiele. W sieci znaleźć można jedynie zdjęcia, do których wspólnie pozują.
Tuż przed śmiercią Mateuszowi Murańskiemu udało się zrealizować inny, dość ambitny plan. Młody aktor zdołał pogodzić się Z Arkadiuszem Tańculą, z którym zarówno on, jak i jego ojciec, Jacek Murański, zmierzyli się w sierpniu 2022 r. na gali Fame MMA 15.
- Z Mateuszem przybiliśmy piątkę, wybaczyliśmy sobie i już więcej nie będzie między nami złej krwi. [...] Nawet się przytuliliśmy na koniec. Mega się z tego cieszę - przyznał Arkadiusz Tańcula w rozmowie z "Super Expressem". Faktycznie relacje między sportowcami w ostatnim czasie były wyjątkowo dobre i to właśnie Tańcula zmontował filmik ze scen z udziałem "Murana" w nominowanym do Oscara filmie, którym aktor pochwalił się w mediach społecznościowych.
Mateusz Murański zmarł niespodziewanie. Nie radził sobie z hejtem?
Po tym, jak media obiegła informacja o śmierci 29-latka, Arkadiusz Tańcula zamieścił na Instagramie wpis, w którym pożegnał byłego rywala słowami: "kawał historii za nami… Spoczywaj w pokoju".
Zdaniem Arkadiusza Tańculi, nagła śmierć aktora mogła wynikać z ogromnej fali krytyki, która na niego spadła w ostatnim czasie. 29-latek miał nie radzić sobie z hejtem i, jak twierdzą niektórzy, uciekać w używki.
-34-latek dodał, że jego zdaniem "Muran" jest ofiarą hejtu w sieci. - Słuchajcie! To jest kolejna ofiara hejtu w internecie po Dawidzie Ozdobie. On mi już po naszej walce mówił, że nie daje sobie rady z hejtem - wyjawił Tańcula.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Rozbili jajka z popularnego sklepu i zaniemówili. Zjechała się cała rodzina
-
Znajdziesz serduszko na obrazku? Tylko nieliczni potrafią je znaleźć w mniej niż 10 sekund
-
Doda mimo zakazu wparowała na scenę w TVN. Nie dali jej nic powiedzieć
Źródło: Super Express