Maryla Rodowicz przygnębiona po śmierci Jerzego Połomskiego. Podzieliła się wzruszającym wspomnieniem
Maryla Rodowicz podzieliła się wyjątkowym wspomnieniem dotyczącym zmarłego Jerzego Połomskiego. Gwiazda wyjawiła, że swoje pierwsze kroki w działalności koncertowej stawiała właśnie u boku wykonawcy "Bo z dziewczynami..."
Maryla Rodowicz wspomina Jerzego Połomskiego
Maryla Rodowicz, podobnie jak wielu innych polskich artystów, jest wstrząśnięta śmiercią Jerzego Połomskiego - artysty, który miał ogromny wpływ na rozwój polskiej sceny muzycznej.
Jak poinformowała menadżerka piosenkarza, zmarł 14 listopada w szpitalu przy Wołoskiej w Warszawie. W ostatnim czasie przebywał w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie.
Jerzy Połomski obecny był na scenie od lat 50., a pod jego skrzydłami wschodziło wiele znanych dziś dobrze gwiazd. Jedną z nich była Maryla Rodowicz, która w rozmowie z "Faktem" wyjawiła, że jej debiut sceniczny odbył się podczas koncertu wykonawcy "Cała sala śpiewa z nami".
Występ odbył się podczas wakacyjnej trasy wokalisty odbywającej się na wybrzeżu. Gwiazda znana z "Małgośki" nie była jeszcze wówczas tak popularna, jak kilka lat później.
Występ u boku gwiazdora
- Kiedy wygrałam festiwal piosenkarzy studenckich w Krakowie w 1967 r., zaangażowała mnie Bałtycka Agencja Koncertowa - wspominała Maryla Rodowicz.
Dzięki temu artystka została zatrudniona do wykonania dwóch utworów podczas recitalu Jerzego Połomskiego. Były to piosenki Boba Dylana, które, jak sama przyznała, znała na pamięć.
- Tak że mogę powiedzieć, że debiutowałam koncertowo u boku wielkiej gwiazdy estrady, u boku Jerzego Połomskiego - wyznała z dumą Maryla Rodowicz.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Powrócisz do żywych w moment. Genialny sposób na pozbycie się bólu gardła
Znamy przyczynę śmierci Jerzego Połomskiego. "Lekarze do końca o niego walczyli"
Źródło: Fakt.pl