Maryla Rodowicz biegała nago po hotelu w Sopocie. "On mnie gonił, też goły"
Maryla Rodowicz zachwyciła publiczność podczas festiwalu w Sopocie symbolicznym wykonaniem hitu "Małgośka". Artystka na scenie Opery Leśne świętowała okrągły jubileusz utworu, który po raz pierwszy wybrzmiał tam 50 lat temu. Z debiutem Maryli Rodowicz wiąże się pełna zwrotów akcji historia. Piosenkarka wreszcie zabrała głos i wyjaśniła, czy rzeczywiście tak mocno celebrowała sukces, że pokojowe widziały ją biegającą nago po hotelu.
Maryla Rodowicz kwestiunuje szczegóły podróży z Sopotu
Maryla Rodowicz dużą wagę przykłada do tekstów swoich piosenek, chociaż rzadko sama jest ich autorką. Woli czerpać z talentu innych twórców obdarzonych pisarskim sznytem. W tym prym wiodła Agnieszka Osiecka, która dla wokalistki napisała nieśmiertelną i graną na setkach festiwali "Małgośkę". Piosenka odniosła spektakularny sukces.
Przygody Maryli Rodowicz i Agnieszki Osieckiej z Sopotu pokazano w serialu TVP pt. "Osiecka". Obie artystki miały świętować pomyślność w pociągu powrotnym do Warszawy. Okazuje się jednak, że ta historia wyglądała nieco inaczej.
- Ja już wtedy jeździłam samochodem, więc nie jechałam pociągiem. Ale widocznie ten pociąg jakoś bardzo im pasował - oceniła Maryla Rodowicz w Super Expressie. Gwiazda nie zdementowała innych, nieco pikantniejszych plotek na temat pamiętnego koncertu.
Biedronka otwiera wakacyjny sezon. Od poniedziałku w sklepach zaroi się od klientówMaryla Rodowicz biegała nago po hotelu w Sopocie
Czy Maryla Rodowicz rzeczywiście tak widowiskowo świętowała sukces "Małgośki", że obsługa hotelu widziała ją pod wpływem alkoholu, gdy nago przemierzała korytarze sopockiego Grand Hotelu? 77-latka rozwiała wątpliwości.
- Tak nie było. Było bardzo dramatycznie dla mnie, bo rozstałam się z moim czeskim narzeczonym i menadżerem. (…) Przyjechałam do Sopotu z takim fotografem, któremu niepotrzebnie powiedziałam w nocy, że się rozstajemy. Teraz już wiem, że tego się nie robi w nocy, kiedy jest się nago. Ja byłam nago w łóżku - z rozbawieniem wspominała Maryla Rodowicz, przybliżając kolejne kulisy sprzed 50 lat.
Kulisy koncertu Maryli Rodowicz w Sopocie
- Powiedział: "To ja ci nie oddam twoich rzeczy w Warszawie". A ja miałam niedługo samolot i koncert w Mediolanie. Złapałam jego kluczyki od fiata 125p, które leżały na stole, i nago wybiegłam na korytarz w Grand Hotelu. On mnie gonił, też goły. I to widziały panie pokojowe, niestety. Dopadł mnie... - ucięła. Znaliście historię opowiedzianą przez Marylę Rodowicz?
Źródło: Super Express