Marta Paszkin z "Rolnik szuka żony" zadała fanom pytanie o dzieci na weselach. W komentarzach rozpętała się burza
Marta Paszkin i Paweł Bodzianny przygotowują się już do ślubu. Czasu pozostało niewiele – impreza ma się odbyć w czerwcu. Zanim jednak nastąpi ich wielki dzień, planują wybrać się na wesele do znajomych. Jednak tak się niefortunnie złożyło, że w tym dniu nie mają z kim zostawić swojego synka, Adasia. Będą zmuszeni zabrać go ze sobą. Przy tej okazji Marta zaczęła w mediach społecznościowych niecodzienną dyskusję. Zapytała swoich fanów, co myślą o obecności dzieci na weselach. No i się zaczęło. Ruszyła lawina komentarzy – zdania skrajnie podzielone.
Marta Paszkin i Paweł Bodzianny w czerwcu wezmą ślub kościelny
Marta Paszkin i Paweł Bodzianny to uczestnicy siódmej edycji uwielbianego przez Polaków programu, “Rolnik szuka żony”. Para szybko się w sobie zakochała i zaczęła się oficjalnie spotykać. Po zakończeniu programu wzięli ślub cywilny, a w zeszłym roku powitali na świecie swojego synka, Adasia. W czerwcu tego roku natomiast odbędzie się ich ślub kościelny.
Marta zaczęła w sieci kontrowersyjną dyskusję
Sezon weselny na dobre się rozkręca i Marta z Pawłem odwiedzają kolejnych znajomych na ich przyjęciach ślubnych. Teraz wybierają się na kolejne wesele. Przy tej okazji żona rolnika podzieliła się w mediach społecznościowych ze swoimi fanami pewną refleksją – sprawa jest poważna, bo dotyczy obecności najmłodszych na weselach.
W sieci zawrzało – zdania podzielone
Marta i Paweł nie mają z kim zostawić synka w terminie, na który jest zaplanowane wesele przyjaciół. W związku z tym postanowili wziąć go ze sobą. - Musimy go wziąć. Chłopak jest na cycu i nie zasypia, póki co beze mnie - wyznała Marta. Kobieta opowiedziała też o dwóch przyjęciach ślubnych, na które goście byli zaproszeni bez dzieci. Zapytała, co o tym sądzą jej fani.
- Co myślicie o takiej decyzji młodej pary? Ja jestem zdania, że jeśli mają oni życzenie, żeby bawić się tylko w gronie dorosłych, to nie ma co się obrażać i dzieciaczki po prostu zostawić w domu. Gorzej, jeśli ktoś nie ma z nimi co zrobić… - zaczęła dyskusję.
Zdania były mocno podzielone. “ Dla mnie to impreza rodzinna. Nie chciałabym, żeby kogoś z nami nie było, bo nie ma z kim zostawić dziecka”; “Uważam, że jest to decyzja pary młodej, którą należy uszanować. Małe dzieci i tak nie mają nic z wesela - czytamy w komentarzach”; “Na weselu jest alkohol. Ludzie różnie się zachowują, ogólnie to nie impreza dla dzieci” – pisały rozemocjonowane osoby.