Marta Paszkin i Paweł Bodzianny podsumowali nową edycję "Rolnik szuka żony". Te słowa mogą nie spodobać się Waldemarowi
Obecnie trwająca 10. edycja programu “Rolnik szuka żony” wzbudza ogromne emocje nie tylko u samych uczestników i widzów, ale również bohaterów poprzednich sezonów. Tym razem głos postanowiła zabrać uwielbiana para, czyli Marta Paszkin i Paweł Bodzianny, których serca połączył randkowy format. Co sądzą o obecnym sezonie?
"Rolnik szuka żony 10" pełen kontrowersji
Niezmiennie od lat “Rolnik szuka żony” cieszy się ogromną oglądalnością. Widzowie uwielbiają śledzić miłosne perypetie bohaterów, którzy przed kamerami poszukują wybranki lub wybranka swojego życia.
Nie inaczej jest w przypadku obecnie trwającej, 10. edycji show. Minione odcinki dały szeroki obraz relacji rolników z wybranymi kandydatami i kandydatkami. Emocji nie brakuje, a widzowie gromko komentują każde poczynania rolników. Okazuje się, że i byli uczestnicy formatu śledzą nową odsłonę programu . Zdążyli już wyrobić sobie opinie na temat poszczególnych uczestników. Ich słowa nie spodobają się każdemu.
Marta Paszkin i Paweł Bodzianny podsumowali nową edycję "Rolnik szuka żony"
Marta Paszkin i Paweł Bodzianny dziś są małżeństwem, wspólnie wychowują dziecko i oczekują na przyjście na świat kolejnej pociechy. Ich uczucie rodziło się na oczach Polaków, a wszystko za sprawą udziału w 7. edycji “Rolnik szuka żony”. Teraz małżeństwo zdobyło się na komentarz w sprawie bieżącej edycji. Na łamach Faktu podzielili się swoimi przemyśleniami.
Oglądamy z Martą tę edycję i kibicujemy wszystkim. Mamy nadzieję, że powstaną nowe pary. Szczególnie kciuki trzymamy na pewno za Anię. Polubiliśmy ją bardzo i uważamy, że powinno jej się udać – powiedział Faktowi Paweł.
Żona rolnika dodała, że emocje Ani ukazane w programie są szczere i motywowane dobrymi chęciami . Niestety tak dobrego wrażenia nie zrobili na Marcie Sara i Artur.
U nich momentami gasł ten zapał. Naleganie Artura na wspólne zamieszkanie z Sarą było momentami męczące. Oni się przecież krótko znają. Ja nie wyobrażam sobie, żeby Paweł mnie tak przed kamerami cisnął, żebym się zadeklarowała. Oni się dopiero poznają i oczekiwanie takich deklaracji jest nie na miejscu – dodała Marta Paszkin dla Faktu.
Marta Paszkin i Paweł Bodzianny w mocnych słowach o Waldemarze
Nie da się ukryć, że jednym z najbardziej kontrowersyjnych bohaterów 10. edycji jest Waldemar, który zdążył już złamać regulamin programu i przed kamerami musiał ucinać kontakt z kobietą poznaną poza programem . Na tym jednak nie koniec, ponieważ jego relacja z Ewą również budzi w widzach wiele wątpliwości. Co o rolniku myśli Marta i Paweł?
Nie wiadomo, jakie Waldek miał motywacje i chęci, ale wyszło to dość dziwnie. Dziewczyny miał naprawdę fajne, bardzo zainteresowane. Ewa jest super. Ale on nie podołał. Nie wiem, o co chodzi. Chyba o to, że nie do końca odciął się od rodziców. Ciężko się to oglądało... […] Waldek musiał zajść produkcji za skórę. Sam się pogubił i produkcja nie miała chyba innego wyjścia, jak pokazać to na antenie. Oni nie mogą nikomu włożyć w usta słów, których się nie wypowiedziało - skwitowała gorzko Marta.
Z kolei Paweł nie odbiegał mocno opinią od swojej żony. Dodał, że Waldemar powinien dokładnie przeczytać regulamin programu, w którym bierze udział.
Pokazali to co faktycznie się wydarzyło i możliwe, że jakby chcieli to, by to zmontowali jeszcze gorzej - powiedział Paweł w rozmowie z Faktem.
Źródło: Fakt