Marta Manowska wyznała, co ją denerwuje w TVP. "Nie wiem, dlaczego teraz tak jest"
Marta Manowska od lat jest gwiazdą Telewizji Polskiej. Widzowie doskonale znają ją z programów, takich jak “Rolnik szuka żony” czy “Sanatorium miłości”. Okazuje się jednak, że prezenterka nie zgadza się ze wszystkimi decyzjami publicznego nadawcy.
Marta Manowska jest gwiazdą TVP
Marta Manowska cieszy się ogromną popularnością wśród widzów Telewizji Polskiej. Prezenterka znana jest z roli prowadzącej programów rozrywkowych, takich jak “Sanatorium miłości”, “Rolnik szuka żony” czy “The Voice Senior”.
Fani celebrytki mogą śledzić jej losy w mediach społecznościowych. Na Instagramie gwiazdy, który śledzi już ponad 200 tysięcy osób, chętnie pokazuje urywki swojego codziennego życia. Pod jej zdjęciami nie brakuje ciepłych komentarzy internautów, którzy wspierają ją i komplementują na każdym kroku.
Osiem gwiazdek na grobie nauczycielki. Cmentarz reaguje, rodzina nie ustąpiMarta Manowska o tym, co ją denerwuje w TVP
Zbliża się dziesiąta edycja programu “Rolnik szuka żony”. Premierowy odcinek randkowego show zobaczymy jednak dopiero 17 września. Wszystko przez dwa wydarzenie sportowe - mecz siatkówki Polska - Macedonia Północna oraz mecz piłki nożnej Polska - Albania, które odbędą się w najbliższych dniach. Marta Manowska zdradziła w rozmowie z Plotkiem, co sądzi o przesunięciu emisji jej programu.
- Denerwuje mnie to. Nie wiem, dlaczego teraz tak jest. Denerwowało mnie zawsze, że miał być kolejny odcinek, a jest siatkówka. Ludzie też się denerwują. To jest trudne, że musimy się zmieścić o tym czasie na tej antenie. Chciałam państwa poprosić o cierpliwość. Cieszę się, że to jest w końcu powiedziane wcześniej na tyle, że możemy nie powiedzieć tego, kiedy wszyscy już w niedzielę zasiądą przed telewizorami. Tym razem zaczynamy późno, bo 17 września - powiedziała.
Marta Manowska poprowadzi nowy program?
Prezenterka została zapytana o to, czy zgodziłaby się poprowadzić program “Rolnik szuka żony. Powroty”, w którym odwiedzałaby uczestników poprzednich edycji programu. Okazuje się, że realizacja takiego projektu wcale nie jest tak prosta, jak można by przypuszczać.
- Bardzo bym tego chciała. Był taki pomysł, ale nie mamy na niego fizycznie możliwości i czasu - powiedziała.
- Nagranie całej serii "Rolnika" zajmuje nam naprawdę sporo czasu. To jest praktycznie cały rok. Już w marcu i kwietniu są wizytówki. Później w maju są listy. Czerwiec, lipiec to są zdjęcia na gospodarstwach. Sierpień z kolei to są randki i rewizyty. Potem mamy finał, odcinek świąteczny. To trwa cały rok. Pozostałe programy, które nagrywam, zawsze są przetykane pomiędzy "Rolnikiem". On wyznacza cały trzon. Marzyłoby mi się zrobić taką edycję też z odwiedzeniem wszystkich naszych małżeństw z dziesięciu lat. Albo tych par, które stworzyły się około programu. Czyli po programie albo spośród tych osób, które nie dostały się do piątki. Tych możliwości jest dużo - dodała Manowska.
Źródło: Plotek/Goniec