Magda Gessler nie powstrzymała emocji w "Kuchennych rewolucjach". Padły ostre słowa
Magda Gessler odwiedziła restaurację "Incognito" w miejscowości Trzciel, w której miała za zadanie pomóc uratować biznes właścicielki, która chwaliła się tym, że gotowanie jest jej pasją od 25 lat. Niestety wysokie opłaty za media przerosły założenia Tatiany i jej lokal znalazł się na krawędzi bankructwa.
Magda Gessler ratowała restauracje w Trzcielu
W ósmym odcinku 26. sezonu "Kuchennych rewolucji" Magda Gessler odwiedziła lokal "Incognito" w Trzcielu. W prowadzeniu lokalu pani Tatianie pomagał mąż, syn i przyjaciółka.
Restauracja serwowała prawdziwy "miszmasz" kuchni świata i w menu znaleźć można było dania z kuchni polskiej, włoskiej oraz amerykańskiej. Znana restauratorka dała szansę każdej z nich, aby sprawdzić, które najbardziej przypadną jej do gustu. Niestety, żadna z propozycji, ku zaskoczeniu właścicielki, nie zrobiła na restauratorce dobrego wrażenia.
Drugiego dnia Magda Gessler ponownie odwiedziła restaurację i zaprosiła na rozmowę właścicieli knajpy, aby podzielić się swoimi spostrzeżeniami i zdradzić rewolucyjny plan ratowania lokalu, a Tatiana zaproponowała, że jeszcze raz przygotują dania, które dzień wcześniej nie smakowały restauratorce. O dziwo, tym razem wyszły znacznie lepiej, co dało Magdzie Gessler nadzieję na pozytywny finał rewolucji - wciąż jednak pozostawała kwestia ogarnięcia lokalu, w którym jej zdaniem czystość pozostawiała wiele do życzenia.
Magda Gessler ratuje restauracje w Trzcielu. "Jestem w*******a, a nie wkurzona"
- Chyba zaraz stąd wyjdę, bo czuję, jak mnie wszystko swędzi - podsumowała Magda Gessler, po czym weszła do łazienki, która była równie brudna, jak reszta lokalu. To, że kuchnia również wymagała generalnego porządku, nie było już dla niej żadnym zaskoczeniem. Zażądała, że nazajutrz wszystko musi lśnić i wyszła, co nie spodobało się ekipie lokalu.
- Pani Magda zrobiła z nas brudasów. Jesteśmy brudasami po tym, co się stało. Taka jest prawda - podsumował syn właścicielki, który pomimo wszystko po wyjściu Magdy Gessler wraz z resztą załogi zabrał się za sprzątanie. Tatiana nie kryła swojej złości.
- Jestem w*******a, a nie wkurzona. Mieliśmy tyle czasu. Mogliśmy to zrobić. Po co nam taka siara, taki wstyd? Po co te nerwy pani Magdy - skwitowała właścicielka, która przecież miała świadomość, że w jej lokalu mogła pojawić się restauratorka i mogła się uprzednio do wizyty przygotować.
Magda Gessler zapowiedziała generalne zmiany i tradycyjnie zaczęła od zmiany wystroju lokalu i jego nazwy. Wnętrze lokalu przywitało żółte odcienie, które mają dodać trochę koloru i światła. Restauracja otrzymała nową nazwę i od teraz w Trzcielu, zamiast "Incognito" odwiedzić możemy "Szynk u Tasi Terleckiej". Przedstawiono również nowe menu, pod którym podpisała się Magda Gessler.
"Kuchenne rewolucje". Magda Gessler zaproponowała zmiany
Nadszedł czas promocji lokalu i przygotowanie do kolacji finałowej. Mieszkańcy Trzciela byli zachwyceni nowym pomysłem na restaurację, a dania się obroniły. Dwa tygodnie później Magda Gessler odwiedziła knajpę, aby sprawdzić, czy właściciele stosują się do jej wskazówek. Po interwencji "Kuchennych rewolucji" Tatiana przyznała, że utarg zwiększył się trzykrotnie.
Podczas wizyty Magdy Gessler Tatiana zaserwowała na deser bezę. Niestety, talerz na ciasto okazał się zbyt mały, więc znana restauratorka rzuciła nim o ziemię "na szczęście". To jednak koniec miłych akcentów, gdyż chwilę później w jej oczy rzucił się brudny nóż.
- Za każde takie g***o przy gościach będziecie robić pompki - skwitowała Magda Gessler, która finalnie rewolucje w Trzcielu uznała za udane.
- Ogłaszam wszystkim Polakom, że najlepiej przyrządzone rybki słodkowodne są tylko u Tasi Terleckiej w Trzcielu - podsumowała Magda Gessler.