Longinówka: Dwaj spadochroniarze runęli na ziemię. Jeden z nich nie żyje, drugi jest w ciężkim stanie
Fatalny finał szkolenia skoczków spadochronowych w miejscowości Longinówka w powiecie piotrkowskim. W trakcie ćwiczeń z dużej wysokości na ziemię runęło dwóch mężczyzn. Jeden z nich zginął na miejscu, natomiast drugi został poważnie ranny i na pokładzie śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportowano go do szpitala. Okoliczności wypadku zbada specjalna komisja.
Istne fatum krąży ostatnio nad ekipami biorącymi udział w skokach spadochronowych. Na początku września w Glinie województwie łódzkim rozbił się mały samolot , który wcześniej wzbił się ponad ziemię ze skoczkami. Śmierć na miejscu poniosły wówczas dwie osoby, teraz z kolei dramatyczne doniesienia spływają z Longinówki.
Tragiczny wypadek podczas ćwiczeń spadochronowych
Tragedia rozegrała się w piątek 23 września około godziny 9 rano. Na lotnisku w Longinówce nieopodal Piotrkowa Trybunalskiego zgromadziła się grupa członków międzynarodowego obozu zorganizowanego przez firmę Sky Force, zajmująca się szkoleniami spadochronowymi.
Jednym z punktów programu był trening różnych układów akrobatycznych, w którym udział brało dziś 16 sportowców. Jak podaje Fakt.pl, podczas podejścia do wykonania tzw. "kanap" skoczkowie opuścili pokład samolotu, a czterech z nich stworzyło formację.
Dwóm mężczyznom udało się bezpiecznie wylądować, ale pozostali dwaj z impetem runęli na pobliskie pole. - Ze wstępnych nieoficjalnych jeszcze informacji wynika, że spadochroniarze skakali z wysokości 2 tysięcy metrów. Spadochrony dwóch skoczków splątały się w powietrzu i obaj runęli na ziemię - dowiedział się z kolei portal naszemiasto.pl.
Jeden skoczek nie żyje, drugi w ciężkim stanie
Na miejsce natychmiast wezwano służby i chwilę po otrzymaniu zgłoszenia na lotnisku pojawiły się trzy zastępy straży pożarnej, a następnie pogotowie ratunkowe.
Jeden ze skoczków nie przejawiał funkcji życiowych, dlatego podjęto próbę jego reanimacji, ale ta nie przyniosła zadowalających efektów. Pochodzący z Rumunii 49-letni mężczyna zginął, natomiast drugi sportowiec, Polak, z bardzo poważnymi obrażeniami został przetransportowany do szpitala na pokładzie śmigłowca LPR .
Dokładne okoliczności zdarzenia ma wyjaśnić śledztwo, które prowadzą policjanci pod nadzorem prokuratury. W Longinówce są już także eksperci z Komisji do Badań Wypadków Lotniczych, wykonujący niezbędne czynności.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: Fakt, naszemiasto.pl