Leszek Lichota został postawiony pod ścianą. Wszystko przez "Znachora", musiał się poświęcić
27 września na platformie Netflix zadebiutuje nowa wersja kultowego filmu “Znachor”. W roli głównej wystąpi Leszek Lichota. W jednym z wywiadów aktor opowiedział o przygotowaniach, a także o poświęceniach, które musiał ponieść, aby wcielić się w postać profesora Rafała Wilczura.
Leszek Lichota poświęcił się dla "Znachora"
Leszek Lichota stanął przed niemałym wyzwaniem, podejmując się roli w nowej wersji “Znachora”. Wiadomo, że film w reżyserii Jerzego Hoffmana to jeden z najbardziej znanych w historii polskiej kinematografii obrazów i jest ceniony zarówno przez krytyków, jak i przez widzów. Kiedy Netflix ogłosił, że pracuje nad jego nową wersją pojawiło się mnóstwo komentarzy, zarówno ze strony publicystów filmowych jak i fanów kultowej produkcji.
- Jestem z pokolenia, które wyrosło na historii profesora Wilczura. Bardzo się cieszę, że mogłem wcielić się w tak istotną postać dla polskiej kultury. Filmy kostiumowe są zawsze wyzwaniem, ale myślę, że reżyser i cała ekipa wspaniale odzwierciedlili estetykę lat 20. i 30. ubiegłego wieku. Świata, w którym liczył się honor, etos pracy, empatia i romantyczna miłość – powiedział Leszek Lichota w rozmowie z Netflixem.
Mateusz Murański do dziś nie został pochowany? "Nie ma takiego miejsca"Leszek Lichota przeszedł ogromną metamorfozę do roli w nowym "Znachorze"
Aktor mocno się zaangażował w pracę nad produkcją. Aby jak najlepiej wcielić się w postać profesora Rafała Wilczura, przeszedł dużą metamorfozę, która nastręczyła mu pewnych trudności. Aktor musiał dużo schudnąć.
- Schudłem w tym czasie dziesięć kilogramów. Nie powiem, żeby to było najprzyjemniejsze zadanie, bo ja nie znoszę chodzić na siłownię. Ale znam już swój organizm na tyle, że wiedziałem, jaką dietę zastosować, żeby taka zmiana była możliwa do osiągnięcia w stosunkowo krótkim czasie – powiedział Leszek Lichota w rozmowie z Plejadą.
Leszek Lichota upodobnił się do profesora Rafała Wilczura
Innym ważnym elementem przemiany artysty była konieczność zapuszczenia długiej i gęstej brody. Wszystkie przygotowania kosztowały Leszka Lichotę naprawdę dużo energii, a jego praca i zaangażowanie były ogromne.
- Wysiłek aktora włożony w tę przemianę był ogromny, współpraca z nim przebiegała niezwykle pomyślnie, więc wszyscy mieliśmy ogromną radość i satysfakcję, patrząc na efekt tych naszych wspólnych starań – podkreśliła charakteryzatorka w rozmowie z Plejadą.
Źródło: netflix.pl, about.netflix.com, Plejada