Lekarz mówi o śmierci Krawczyka. Otyłość miała kluczowe znaczenie
Krzysztof Krawczyk zmarł w wielkanocny poniedziałek, 5 kwietnia 2021 roku. Chwilę przed śmiercią gwiazdor stoczył walkę z zakażeniem COVID-19. Gdy wydawało się, że stan zdrowia piosenkarza uległ poprawie, Polskę obiegły tragiczne wiadomości.
Krzysztof Krawczyk zmarł nagle w wielkanocny poniedziałek
23 marca 2021 roku Krzysztof Krawczyk poinformował fanów, że jest hospitalizowany w związku z zakażeniem COVID-19. Gwiazdor poprosił o modlitwę i zapowiedział, że nie zamierza poddawać się bez walki. Tuż przed minioną Wielkanocą piosenkarz opuścił szpital i wrócił do domu, a fani odetchnęli z ulgą.
Niestety, zaledwie 3 dni po powrocie do domu stan zdrowia piosenkarza nagle bardzo się pogorszył. Żona Krzysztofa Krawczyka wezwała pogotowie do męża w poniedziałek 5 kwietnia 2021 roku, jednak medycy nie zdołali pomóc gwiazdorowi. Krzysztof Krawczyk zmarł w wieku 74 lat, a informacje o jego odejściu przekazał fanom manager i wieloletni przyjaciel piosenkarza, Andrzej Kosmala.
Fani Krzysztofa Krawczyka pogrążyli się w głębokiej żałobie. Wielu z nich zastanawiało się, czy na śmierć gwiazdora miało wpływ zakażenie COVID-19, sporo według przekazanych informacji, piosenkarz zdołał pokonać infekcję i został wypisany ze szpitala. Niestety, choć gwiazdor wygrał z wirusem, jego organizm był obciążony wieloma schorzeniami współistniejącymi.
- Nie tylko SARS-CoV-2, ale też inne infekcje mogą zaostrzyć przebieg naszych chorób przewlekłych. Choroby pana Krzysztofa Krawczyka jak najbardziej mogły być więc czynnikami ryzyka ciężkiego przebiegu COVID-19. Musimy też pamiętać, że Krawczyk miał chorobę, która jest najistotniejszym czynnikiem ryzyka ciężkiego przebiegu COVID-19 – otyłość - przekazał w rozmowie z redakcją portalu medonet.pl dr Bartosz Fiałek.
Jak wskazuje lekarz, po sylwetce piosenkarza można było wnioskować, że zmaga się on z otyłością, która powoduje ogromne ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19. Krzysztof Krawczyk cierpiał również na problemy zdrowotne związane z sercem, a kilka lat temu przeszedł zabieg krioagulacji w związku z migotaniem przedsionków.
- W przypadku pana Krawczyka to otyłość była głównym czynnikiem ryzyka, chociaż choroba serca oczywiście także miała wpływ na przebieg COVID-19 - potwierdził lekarz.
Dr Fiałek przyznał, że indywidualny przebieg zakażenia wirusem SARS-COV-2 trudno jest przewidzieć, a to, że chory uzyskał wynik ujemny na teście na koronawirusa, nie musi oznaczać, że jest w pełni zdrowy. Lekarz wskazał, że istnieje tzw. long covid, czyli zespół objawów, które są powikłaniem po aktywnej postaci COVID-19 i utrzymują się długo po wyleczeniu infekcji.
[EMBED-242]
- Mogą dotyczyć aż 32 proc. osób po infekcji. Sama choroba zwiększa z kolei ryzyko epizodów zatorowo-zakrzepowych, które mogą być przyczyną opóźnionego zgonu. Oznacza to, że z aktywnego COVID-19 możemy się wyleczyć, ale dalej mieć problemy zdrowotne związane z przebytym zakażeniem SARS-CoV-2, które mogą prowadzić nawet do śmierci - tłumaczy dr Fiałek.
Według eksperta właśnie to mogło mieć wpływ na nagłe pogorszenie się stanu zdrowia piosenkarza, które w konsekwencji doprowadziło do jego nagłej śmierci. Powikłania po infekcji wirusem SARS-COV-2 mogą być poważnym zagrożeniem dla zdrowia i życia, dlatego nie należy ich ignorować.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Przyjaciel Krzysztofa Krawczyka został przy grobie do samego końca uroczystości
Podczas pogrzebu Krzysztofa Krawczyka jego żona przytuliła trumnę