Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Legia rozegrała charytatywny „Mecz o pokój” z Dynamem Kijów. W tle wyzwiska i bojkot „Żylety”
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 13.04.2022 10:15

Legia rozegrała charytatywny „Mecz o pokój” z Dynamem Kijów. W tle wyzwiska i bojkot „Żylety”

Legia Warszawa - Dynamo Kijów
Goniec.pl

We wtorek, 12 kwietnia, na stadionie Legii odbyło się spotkanie towarzyskie obecnych mistrzów Polski i Ukrainy. Cel był szczytny, ale nie obyło się bez kontrowersji. Na trybunach zabrakło wiernych kibiców stołecznego klubu z „Żylety” i zorganizowanego dopingu.

„Żyleta” zbojkotowała mecz ze względu na powiązania Dynama Kijów z Rosją. Choć zabrakło oprawy, to na trybunach od czasu do czasu słychać było, m.in. wyzwiska w kierunku Władimira Putina. Mistrz Polski ostatecznie przegrał towarzyski „Mecz o pokój” z Dynamem Kijów (1:3).

Specyficzną atmosferę wydarzenia czuć już było przed stadionem, gdzie na godzinę przed meczem nie tylko było widać mnóstwo kibiców z ukraińskimi flagami i niekoniecznie z szalikami Legii Warszawa, ale również wszędzie było słychać język ukraiński. Spotkanie postanowili zbojkotować „najwierniejsi” kibice stołecznego klubu z „Żylety".

- Jako klub, drużyna, jednostki zawsze jesteśmy gotowi do tego, aby uczestniczyć w różnych akcjach charytatywnych. Dlatego z chęcią weźmiemy udział w tym wydarzeniu. Będzie to dobra okazja dla zawodników mniej grających - mówił Aleksandar Vuković przed wtorkowym meczem z Dynamem Kijów.

Skład Legii we wtorek był mocno eksperymentalny i bardzo mocno okrojony. Mecz na ławce rezerwowych rozpoczęło czterech piłkarzy, z czego tylko jeden, wcześniej zadebiutował w ekstraklasie (Bartłomiej Ciepiela).

Mocno nietypowy był również „skład” na trybunach, gdzie dominowali obywatele Ukrainy. Zabrakło „Żylety”, która postanowiła zbojkotować spotkanie z Dynamem Kijów. - Sporo ludzi jeszcze stoi w korkach, dlatego zachęcam kibiców na trybunie wschodniej, szczególnie tych z górnych sektorów, by przesiedli się bliżej środka boiska. Wtedy oprawa będzie miała lepszy efekt - tłumaczył i zachęcał spiker na kilkanaście minut przed meczem, tuż po koncercie ukraińskich gwiazd. Na płycie boiska zjawili się m.in. Tiny Karol, Julii Saniny, Kateryny Pawłenko.

To, że na meczu zabraknie kibiców z „Żylety”, było jasne na długo przed meczem. Już tydzień wcześniej na Facebooku „Nieznanych Sprawców” - grupy odpowiadającej przy Łazienkowskiej m.in. za oprawy - pojawiło się oświadczenie kibiców Legii, w którym poinformowali, że po rozmowie z kibicami Dynama - skonfliktowanymi z właścicielami swojego klubu Ihorem i Hryhorijem Surkisami, posądzanymi także o prorosyjskie poglądy - nie pojawią się we wtorek na stadionie.

Nieobecność najwierniejszych kibiców klubu to nie jedyna kontrowersja

W trakcie meczu z trybun dało się usłyszeć nie tylko okrzyki, które głównie wspierały piłkarzy Dynama, ale również wyzwiska w kierunku Władimira Putina.

Ostatecznie mistrz Polski przegrał 1:3. Tym razem jednak nikt na trybunach nie był z tego powodu przesadnie smutny, gdyż to nie wynik spotkania był wtedy najważniejszy - przede wszystkim chodziło o to, aby zebrać jak najwięcej pieniędzy na rzecz poszkodowanych wojną w Ukrainie.

- Czuliśmy się tak, jakbyśmy grali na wyjeździe. Dało się odczuć, że na trybunach było dużo więcej kibiców drużyny przyjezdnej. Ale jesteśmy zadowoleni z tego, że ci ludzie mogli przez 90 minut pomyśleć i skupić się na zupełnie innych rzeczach niż na co dzień. Dla moich niektórych piłkarzy - jak Benjamin Verbić [wypożyczony z Dynama] czy Ihor Charatin [Ukrainiec, od września w Legii] - ten mecz też miał bardzo dużą, emocjonalną wartość - powiedział po spotkaniu Vuković.

To dopiero pierwsze z wielu spotkań Dynama Kijów, który między kwietniem a czerwcem rozegra serię charytatywnych meczów z drużynami z całej Europy. Już w czwartek, 14 kwietnia, mistrz Ukrainy zmierzy się z Galatasaray Stambuł. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: sport.pl