Krzysztof Rutkowski złożył zeznania ws. zabójstwa Anastazji. Zaskakujące ustalenia
Krzysztof Rutkowski złożył w poniedziałek 26 czerwca zeznania w sprawie śmierci 27-letniej Anastazji we wrocławskiej prokuraturze. Choć trudno uwierzyć w to, że jego działania pozwoliły ustalić coś, co przeoczyli greccy funkcjonariusze, to jego zdaniem ciało Polki "najprawdopodobniej zostało podrzucone w nocy z piątku na sobotę lub w sobotę rano".
Krzysztof Rutkowski podzielił się swoimi ustaleniami
Jak przekazała Polska Agencja Radiowa, w greckim areszcie przebywa obecnie zaledwie jedna osoba, którą powiązano z zaginięciem i brutalnym morderstwem Anastazji Rubińskiej. Oczywiście Krzysztof Rutkowski, samozwańczy detektyw, ma zupełnie inne ustalenia, którymi rzuca w rozmowach z portalami plotkarskimi... jak to ma w swoim zwyczaju.
Na ten moment grecka policja bada, czy podejrzany obywatel Bangladeszu miał pomocników, choć do tej pory nikomu nie przedstawiono zarzutów. Obecnie jedyną osobą, którą zatrzymano w związku ze sprawą, pozostaje 32-letni emigrant z Bangladeszu. Mężczyźnie grozi dożywotnie więzienie.
Zdaniem detektywa bez licencji w sprawę zamieszane jest więcej osób
Tradycyjnie w medialnej sprawie głos postanowił zabrać Krzysztof Rutkowski, którego ustalenia przeczą oficjalnym informacjom. Okazuje się, że swoimi odkryciami samozwańczy detektyw podzielił się w poniedziałek 26 czerwca z prokuraturą we Wrocławiu. Jak cytuje "Fakt", według Krzysztofa Rutkowskiego "w związku ze sprawą sześć osób zostało zatrzymanych, a siódma pozostaje w zainteresowaniu greckich organów ścigania" .
Jak ustalił Krzysztof Rutkowski , to zatrzymany 32-latek najprawdopodobniej dokonał morderstwa, ale ciało Anastazji Rubińskiej "najprawdopodobniej zostało podrzucone w nocy z piątku na sobotę lub w sobotę rano", co świadczyłoby o tym, że obywatelowi Bangladeszu, który przebywał wówczas w areszcie, pomagały osoby trzecie.
Polska Agencja Radiowa zaprzeczyła doniesieniom Krzysztofa Rutkowskiego
George Kalliakmanis, szef związku policjantów południowo-wschodniej Attyki zaprzeczył jednak w rozmowie z PAP doniesieniom mówiącym o tym, że w sprawę miałoby być zaangażowanych sześć osób. Wiele wskazuje na to, że ustalenia celebryty są wyssane z palca.
- Podejrzany nie przyznaje się do winy. Greccy śledczy posiadają wiele dowodów świadczących o tym, że to on dokonał tego zabójstwa. Niemniej jednak ciało dziewczyny najprawdopodobniej zostało podrzucone w nocy z piątku na sobotę lub w sobotę rano, ponieważ to miejsce było przeszukiwane przez policję i drony, z których jest zapis wideo. Nie było tam sterty gałęzi, pod którymi została ukryta Anastazja - podsumował Krzysztof Rutkowski .