Krzysztof Rutkowski o śmierci 27-letniej Anastazji. Detektyw nie ma wątpliwości

Dramatyczny finał poszukiwań zaginionej Polki

27-letnia Anastazja ostatni raz widziana była żywa 12 czerwca późnym wieczorem. Wówczas to miała bawić się na imprezie z pięcioma mężczyznami z Bangladeszu i Pakistanu, a z jednym z nich udała się podobno później do jego mieszkania.

To właśnie ten 32-latek jest teraz w areszcie i ma postawiony zarzut uprowadzenia. Ponadto, służby odnalazły w jego domu niepokojące poszlaki, m.in. ślady DNA należące do zaginionej Polki, a także poplamione najprawdopodobniej krwią ubrania .

W niedzielę spełnił się też najczarniejszy ze scenariuszy, bo niedaleko brzegu wyspy znaleziono ciało kobiety. Prawie pewne jest, że to poszukiwana wrocławianka.

Maja Rutkowski zabiera głos

Na miejsce znalezienia zwłok jadą już rodzina i partner Anastazji, którzy mają potwierdzić jej tożsamość, po tym, jak zrobiła to wstępnie policja.

W tym samym czasie głos postanowili zabrać Krzysztof i Maja Rutkowski, którzy bez cienia wątpliwości zapewnili w swoich mediach społecznościowych, iż znalezione ciało należy do poszukiwanej i znajdowało się niedaleko miejsca, gdzie był jej telefon .

- Niestety tragiczne wiadomości z Grecji o zaginionej na wyspie Kos Polce. Brutalny mord zaginionej Anastazji na wyspie Kos - napisała Maja Rutkowski.

Rozbieżne wersje zdarzeń

Oświadczenie wydał również słynny detektyw, który zabrał głos na Instagramie.

- Dla tych wszystkich, którzy interesowaliście się zaginięciem Anastazji na wyspie Kos - dramatyczna i tragiczna informacja. W dniu dzisiejszym została odnaleziona (...) na wyspie Kos. Bezpośrednio dla Was przekazuję tę smutną informację z Grecji - słyszymy.

Zaznaczmy, że Rutkowski twierdzi, iż ciało Polki w chwili znalezienia było nagie. Z kolei CNN Greece i kilka innych źródeł podają, że było ono ubrane. Z pewnością te rozbieżne informacje zostaną wyjaśnione w najbliższych dniach, gdy tylko dowiemy się więcej na temat sprawy.

Źródło: Instagram