Krzysztof Rutkowski ma poważny problem. Chodzi o sprawę Iwony Wieczorek
Krzysztof Rutkowski od początku był bardzo zaangażowany w sprawę Iwony Wieczorek. W ostatnich miesiącach śledztwo wyraźnie odżyło, przypominając opinii publicznej i śledczym o samozwańczym detektywie. Wątpliwości budzą przede wszystkim relacje celebryty z policjantami pracującymi nad rozwiązaniem sprawy zaginięcia 19-letniej gdańszczanki.
Sprawa Iwony Wieczorek. Jaką rolę odegrał Krzysztof Rutkowski?
Sprawa Iwony Wieczorek do dziś rozgrzewa wyobraźnię Polaków. Krzysztof Rutkowski, najsławniejszy detektyw bez licencji, od początku był zaangażowany w śledztwo. Wiele osób wierzyło, że jego obecność przyniesie pożądany w takich przypadkach rozgłos medialny, który mógł przyczynić się do odnalezienia 19-latki.
Krytyczne wypowiedzi dotyczące udziału samozwańczego detektywa w śledztwie nie były początkowo zbyt częste. Wskazywano jednak na pewne niedociągnięcia. Teraz sprawie Krzysztofa Rutkowskiego przyjrzała się dziennikarka portalu i.pl Gabriela Jatkowska.
Krzysztof Rutkowski chwalił się policyjnymi znajomościami
Krzysztof Rutkowski chętnie chwalił się znajomościami w policji i to właśnie im przede wszystkim chciała przyjrzeć się Gabriela Jatkowska. Dziennikarka zastanawiała się, jak na pracę policji nad sprawą wpłynęła znajomość m.in. rzecznika KGP, Mateusza Ciarki z rzeczonym detektywem. Czy w jej ramach mogły wypływać poza komendę informacje dotyczące śledztwa?
W podobnym tonie przyjrzano się również jego kontaktom z komisarzem Łukaszem Makosiem. Jeszcze w 2022 roku mieli umawiać się przez telefon ustawiony na tryb głośnomówiący na “spotkanie w stylu >>zespół, pląsy, cztery k*rwy, dwa alfonsy<<”.
Krzysztof Rutkowski wszystkiemu zaprzecza. Twierdzi, że nigdy z Makosiem nie rozmawiał, a jeśli już, to mógł mieć kontakt jedynie z jego bratem. Mówił, że tak zeznałby przed sądem i że nigdy nie rozmawiał z komisarzem zarówno na tematy prywatne, jak i zawodowe. Dziennikarce zagroził pozwem.
"Rutkowskiego zna każdy policjant"
Na pytania Jatkowskiej odpowiedział mł. insp. Andrzej Kawczyński, były naczelnik Terroru Kryminalnego i Zabójstw KSP. Według niego kontakty z Krzysztofem Rutkowskim były wśród funkcjonariuszy nieodzowne, ale wyglądały inaczej, niż można by się było spodziewać.
- Rutkowskiego zna - przynajmniej ze słyszenia - prawie każdy policjant. Każdy powyżej trzeciego roku służby powinien mieć o nim wyrobione zdanie - zwłaszcza, jeżeli pracuje w pionie kryminalnym. Rozmowa z nim powinna w dużej mierze polegać na “gryzieniu się w język” - pisała Jatkowska.
Sprawa Iwony Wieczorek pozostaje nierozwiązana, a jeśli Krzysztof Rutkowski, mimo swoich zapewnień, utrzymuje i utrzymywał kontakty nie tylko zawodowe, ale również towarzyskie z komisarzem Makosiem, to mogło się zdarzyć i tak, że interesujące obu panów informacje mogły wypłynąć nie tylko do detektywa, ale nawet szerszego grona. A przełomu w śledztwie, jak nie było, tak nie ma.
Śledź najnowsze newsy na Twitterze Gońca: https://twitter.com/GoniecPL
źródło: i.pl