Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Rozrywka > Krzysztof Jackowski o pogodzie w czasie tegorocznej zimy. Zdaniem słynnego wizjonera nie trzeba bać się mrozów
Monika Majko
Monika Majko 21.08.2022 14:15

Krzysztof Jackowski o pogodzie w czasie tegorocznej zimy. Zdaniem słynnego wizjonera nie trzeba bać się mrozów

jackowski krzysztof zima
youtube.com JASNOWIDZ Krzysztof Jackowski Official

Ci, którym doskwierają letnie upały, z utęsknieniem czekają już na ochłodzenie. Krzysztof Jackowski uznał, że koniec sierpnia to najwyższy czas, by podzielić się z Polakami swoją najnowszą wizją, dotyczącą pogody w czasie tegorocznej zimy. Nie wszyscy będą jednak zadowoleni z przepowiedni słynnego wizjonera z Człuchowa.

Są na tym świecie osoby, które bezgranicznie wierzą w wizje Krzysztofa Jackowskiego. Są i tacy, którzy traktują jego przepowiednie jak luźne wskazówki, a także tacy, którzy za grosz nie dają wiary w jego słowa. Nie zmienia to jednak faktu, że słynny jasnowidz z Człuchowa od lat dzieli się z Polakami kolejnymi przepowiedniami.

Krzysztof Jackowski o zimie 2022/2023

Niedawno redakcja "Super Expressu" zapytała Krzysztofa Jackowskiego o to, jaka w tym roku będzie zima w Polsce. To ważna kwestia, szczególnie dla tych, którzy swoje domy muszą ogrzewać trudno dostępnym obecnie na rynku węglem, którego ceny stale rosną.

Jackowski ma jednak pocieszenie dla tych, którzy boją się srogich mrozów. Zdaniem jasnowidza z Człuchowa, w tym roku czeka nas łagodna i deszczowa zima.

- Pierwsze przeczucie? Zima w tym roku będzie krótka. Mówię o tym roku, o 2022, nie o styczniu, nie o lutym 2023. Mówię o końcu roku 2022. Tam będzie jakiś przejaw zimy. Ogólnie zima będzie taka umiarkowana. Bardziej deszczowo będzie w tym roku - wyznał Krzysztof Jackowski "Super Expressowi".

Ze wszystkich przepowiedni Krzysztofa Jackowskiego te o pogodzie wydają nam się najmniej groźne. Czy warto w nie wierzyć? To już pozostawiamy osobistej ocenie czytelników.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Goniec.pl

Powiązane
Reksio
QUIZ. Kultowe bajki z czasów PRL. Tylko najlepsi zdobędą chociaż osiem punktów