Krzysztof Hołowczyc wywołał burzę po wypadku syna Sylwii Peretti. Teraz się tłumaczy
Krzysztof Hołowczyc tuż po tragicznym wypadku syna Sylwii Peretti z "Królowych życia" został poproszony o ekspercką opinię. Słowa rajdowca zostały zinterpretowane w dwojaki sposób, co wywołało falę krytyki w sieci. Kierowca postanowił zatem złożyć kolejne wyjaśnienia. Co tak naprawdę sądzi o tragicznym zdarzeniu, w którym kilka dni temu śmierć poniósł Patryk Peretti? Krzysztof Hołowczyc był bardzo stanowczy.
Krzysztof Hołowczyc zabrał głos po wypadku Patryka Peretti
Krzysztof Hołowczyc zabrał głos po wypadku Patryka Peretti. Syn celebrytki nie zachował należytej ostrożności i prędkości, co doprowadziło do straty panowania nad pojazdem i śmiertelnego w skutkach uderzenia żółtym Renault w mur na krakowskich bulwarach.
Krzysztof Hołowczyc najwyraźniej zbyt dużo uwagi poświęcił pieszemu , ponieważ jego feralne słowa zostały zinterpretowane jako usprawiedliwienie dla zmarłego. Zdobywca podium w Rajdzie Dakar złożył odpowiednie wyjaśnienia i wyznał, jak naprawdę to widzi.
Krzysztof Hołowczyc złożył oświadczenie po słowach o wypadku w Krakowie
Krzysztof Hołowczyc zaprzeczył, jakoby podjął próbę obrony kierowcy i podkreślił, że jego wypowiedź wcale nie sugerowała winy pieszego, który w nieoznakowanym miejscu wtargnął na jezdnię.
- Widzę, że moja wypowiedź o wypadku w Krakowie wywołała sporą dyskusję. W dialogu publicznym pojawiło się wiele nieprawdziwych informacji wywołanych przez 'clickbait’owe' media o tym, że winię pieszego i bronię kierowcy. Jest to nieprawda - w specjalnym oświadczeniu zauważył Krzysztof Hołowczyc, winę zrzucając na media, które rzekomo dopuszczały się nadinterpretacji. W swoim wpisie powtórzył fragment niefortunnej pierwszej wypowiedzi, która wcześniej miała być pomijana.
Krzysztof Hołowczyc ostrzegł kierowców
- Nie czuję się niczyim obrońcą ani oskarżycielem w sprawie. Wywiad był wyłącznie moją subiektywną, techniczną opinią na temat nagrania, jakie widziałem tuż po tragedii […] Jest takie bardzo proste stwierdzenie, które jest kluczowe. Należy dostosowywać prędkość do możliwości, warunków i miejsca. To jest właśnie ta wielka rzecz - mówił w pierwotnej rozmowie z portalem NaTemat.
Krzysztof Hołowczyc podsumował swoje przemyślenia pouczającą deklaracją dotyczący jazdy pod wpływem alkoholu. Śledczy zdążyli już ustalić, że zarówno Patryk Peretti, jak i dwaj z trzech jego pasażerów, nie byli trzeźwi.
- Chciałbym zaznaczyć, że nie ma i nigdy nie było zgody na jazdę pod wpływem alkoholu i środków odurzających - to fundamentalna zasada bezpieczeństwa ruchu drogowego, niestety przez wielu nieprzestrzegana. I należy pamiętać o tym, że niezależnie od okoliczności, śmierć czterech młodych osób to ogromna tragedia - zakończył Krzysztof Hołowczyc w nadzie, że teraz jego stanowisko jest już jasne dla wszystkich.
Źródło: NaTemat