Kraków. Dyrektorka VIII LO nie zgodziła się zmienić oceny uczennicy. Kobietę ściga kuratorium
Szkolny skandal w VIII Liceum Ogólnokształcącym w Krakowie. Dyrektorka placówki nie zgodziła się na zmianę terminu egzaminu poprawkowego dla uczennicy, która z powodu niedostatecznej oceny z chemii nie uzyskała promocji do następnej klasy. Dziewczynka wraz z matką poskarżyła się na nauczycielkę w kuratorium, przez co ta ma teraz poważne kłopoty. Najbardziej szokujące w całej sprawie jest jednak to, w jaki sposób nastolatka motywowała swoją prośbę.
Kraków. Uczennica poskarżyła się do kuratorium, bo chciała pojechać na wakacje
Życie nauczyciela nie jest usłane różami, czego dobitnie dowodzi przykład sprawy z VIII LO im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie. Choć zazwyczaj mówi się, że to bezlitośni belfrzy gnębią swoich uczniów ciągłymi kartkówkami, trudnymi klasówkami i pytaniami "z łapanki", tym razem role się odwróciły i to do tego stopnia, że nad panią pedagog zawisło widmo kuratora.
Wszystko zaczęło się od wystawienia przez nauczycielkę chemii niedostatecznej oceny z przedmiotu jednej z uczennic. Zgodnie z prawem oświatowym, nieklasyfikowana dziewczynka otrzymała szansę na poprawę oceny w terminie poprawkowym, czyli 29 sierpnia . Sęk w tym, że data mocno kolidowała z planami nastolatki i jej matki.
Obie panie zażyczyły sobie, by egzamin odbył się wcześniej i mocno to zakomunikowały. Powód? Akurat pod koniec letniej przerwy w nauce miały spędzać błogie wakacje poza miastem .
Dyrektorka szkoły pod cenzurą kuratorium
Co mało zaskakujące, błahe uzasadnienie prośby nie spotkało się z pozytywnym odbiorem dyrektorki liceum , która nie dała się namówić na przełożenie egzaminu. Wtedy zaczęły się schody, bo uczennica poskarżyła się na brak zrozumienia w samym Małopolskim Kuratorium Oświaty . Absurd? Owszem. Ale jeszcze większym jest to, że zgłoszenie potraktowano poważnie.
Annie Drwiędze nie pozostało więc nic innego, jak wytłumaczyć, że terminy egzaminów klasyfikacyjnych są jasno określone przez przepisy prawa oświatowego , a datę wyznacza na drodze rozporządzenia sam minister edukacji i nauki.
Pracownice kuratorium pozostały jednak nieugięte i miały
telefonicznie naciskać na dyrektorkę, by ta zmieniła decyzję
, nie bacząc na obowiązujące powszechnie regulacje. Gdy ta odmówiła, w lipcu do szkoły weszła niezapowiedziana kontrola.
Zawieszona nauczycielka prosi o pomoc władze Krakowa
Jak nie trudno się domyślić, owa “kontrola” nie wypadła pomyślnie dla pani Anny, której zarzucono m.in. to, iż “nie kierowała się w swoich działaniach dobrem ucznia z poszanowaniem jego osobistej godności”.
- Zmiana terminu wyjazdu na wakacje oznacza dodatkowe finansowe obciążenia, na co kuratorium ma zaświadczenie z biura podróży - uzasadniało kuratorium.
Po kilku miesiącach na dyrektorkę VIII LO spadł jeszcze większy cios niż słowne oskarżenia, bowiem okazało się, że w styczniu wszczęto wobec niej postępowanie dyscyplinarne . W efekcie, została zawieszona , o czym poinformowała w otwartym liście.
- W toku kontroli w oparciu o nierzetelną analizę niekompletnych i niepodpisanych przez kogokolwiek wydruków projektu protokołu rady pedagogicznej doszły do wniosku, że skarżąca się uczennica tak naprawdę otrzymała ocenę pozytywną z chemii, a ja nie wyznaczyłam jej terminu egzaminu poprawkowego. Jest to o tyle niedorzeczne, że w dokumentach przedstawionych przez szkołę wizytatorkom i wymienionych w protokole kontroli znajduje się sporządzone i podpisane przez nauczyciela przedmiotowego pisemne uzasadnienie oceny niedostatecznej - napisała dyrektorka, apelując do władz miasta o to, by wstawiły się za nią w walce z Małopolskim Kuratorium Oświaty.
Sama uczennica zaś wywołała ogromna aferę, zaszkodziła władzom szkoły, po czym zmieniła placówkę edukacyjną.
Śledź najnowsze newsy na Twitterze Gońca.
Źródło: Facebook, Gazeta Wyborcza