Koncert Beaty Kozidrak został przerwany. Nagle na scenę wparowała gwiazda
Do nieoczekiwanych scen doszło podczas jednego z koncertów Beaty Kozidrak. Artystka występowała w Sosnowcu i to właśnie wtedy zdecydowała się na poruszające słowa skierowane w stronę innej lubianej wokalistki. Ta niespodziewanie weszła scenę, przerywając występ Bajmu. Wyczyn Sylwii Grzeszczak zaskoczył gwiazdę.
Nieoczekiwana sytuacja na koncercie Beaty Kozidrak
Beata Kozidrak jakiś czas temu zaliczyła poważny skandal. W 2021 roku została złapana na jeździe samochodem, będąc pod wpływem alkoholu. Wówczas spotkała się z ogromną krytyką ze strony opinii publicznej, która wyraźnie negowała jej postępowanie.
Obecnie piosenkarka powróciła do koncertowania, a na jej występy przychodzą tłumy. Niedawno brała udział w tegorocznej edycji Sosnowiec Fun Festival. W pewnym momencie postanowiła jednak przerwać swój występ, by zwrócić się do jednej z obecnych tam artystek.
Wzruszające słowa Krzysztofa Ibisza. Wspomniał Marzenę Kipiel-SztukęEmocjonujące słowa Beaty Kozidrak
Beata Kozidrak podczas rzeczonego koncertu nagle, pod przypływem emocji, zdecydowała się na szczery gest w kierunku swojej koleżanki po fachu - Sylwii Grzeszczak. Wspomniała o tym, że łączy ich znacznie więcej niż artystyczna działalność.
Bardzo ciepło przyjęliście Sylwię Grzeszczak, która jest fantastyczna. Mogę powiedzieć, że jest moją przyjaciółką […] Przeżyła trudne chwile, ale każda z nas, artystek... Nam nie jest łatwo, może tak powiem, ale mnie jest super, ja jestem szczęśliwa. I teraz tę piosenkę chciałabym zadedykować z całego serca, właściwie z dwóch serc - powiedziała Beata Kozidrak.
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje znany reżyser. Tragiczny finał poszukiwań
Sylwia Grzeszczak uniemożliwiła Beacie Kozidrak występ
Następnie Beata Kozidrak zaczęła wykonywać swój jeden z największych przebojów: “Dwa serca, dwa smutki”. Nie dane jej było dokończyć swój występ, bowiem na scenę wparowała Sylwia Grzeszczak. Wokalistka, wyraźnie poruszona słowami swojej koleżanki, natychmiast ją przytuliła, co sprawiło, że liderka Bajmu nie była w stanie dalej śpiewać, a na jej twarzy malowało się wzruszenie połączone ze szczęściem.
Po radosnych uściskach Sylwia Grzeszczak chwyciła za mikrofon, do którego wykrzyczała trzy krótkie słowa i zbiegła ze sceny.
Beata jest najlepsza! - mogli usłyszeć zgromadzeni fani.