Komisja Antoniego Macierewicza przestała istnieć. "Pomieszczenia zostały zaplombowane"
Pomieszczenia, gdzie urzędowała podkomisja smoleńska, zostały zaplombowane. Chociaż Antoni Macierewicz nazwał działania nowego ministra obrony narodowej “zdradą narodową”, to wiceszef MON przekazał w poniedziałek 18 grudnia kluczową wiadomość. “Decyzja wykonana”.
To koniec podkomisji smoleńskiej, "budynek jest pusty"
Nastały trudne czasy dla Antoniego Macierewicza. Podkomisja Ministerstwa Obrony Narodowej ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego samolotu Tu-154 pod Smoleńskiem przestała istnieć. To wynik decyzji Władysława Kosiniaka-Kamysza z dnia 15 grudnia.
Poniedziałek 18 grudnia była dniem kluczowym. To termin, gdy nowy szef MON nakazał Antoniemu Macierewiczowi oraz innym członkom podkomisji smoleńskiej rozliczenia się nie tylko ze sprzętów, oraz nieruchomości, ale również z dokumentacji. Wszystko ma zostać dokładnie zbadane. Antoni Macierewicz nie ma zamiaru dać za wygraną.
To koniec kultowego programu TVP. Był nadawany od 1996 rokuBudynek został zaplombowany, Antoni Macierewicz zapowiada wniosek do prokuratury
Antoni Macierewicz nie chce dać za wygraną. - To zdrada narodowa. (…) Władysław Kosiniak-Kamysza chce ukryć prawdę o Smoleńsku - mówił polityk. Dodawał, że “jeszcze przed świętami” do prokuratury trafi wniosek dotyczący decyzji o rozwiązaniu podkomisji smoleńskiej. Niemniej na razie to rząd koalicji 15 października tryumfuje.
ZOBACZ: Szymon Hołownia zabrał głos ws. wyborów prezydenckich. Donald Tusk może nie być zadowolony
- Decyzja ministra Władysława Kosiniaka-Kamysza została wykonana. Pomieszczenia zostały zaplombowane. Budynek jest pusty. Teraz czas na rozliczenie Komisji Macierewicza. Zabieramy się do tego bezzwłocznie - przekazał w poniedziałek 18 grudnia Cezary Tomczyk, wiceminister obrony narodowej.
Zabezpieczone dokumenty i sprzęt podkomisji smoleńskiej bedą teraz sprawdzane
Już 15 grudnia Antoni Macierewicz stracił upoważnienia, które przysługiwały mu w związku z pracą w podkomisji smoleńskiej. Były minister nie uważał tej decyzji za wiążąca. 18 grudnia w południe pojawił się w budynku, gdzie pracowała rozwiązana komisja i miał dyskutować na temat wniosku do Trybunału Praw Człowieka ws. oskarżenia Rosji za zbrodnię smoleńską.
Antoni Macierewicz przekonywał, iż ma on prawo pracować w ramach podkomisji smoleńskiej aż do sierpnia 2024 r. Zaplombowanie budynku i zabezpieczenie dokumentów, a także zapowiedź ich dokładnego zbadania i rozliczenia osób zaangażowanych w działania organu sugerują, iż między byłym i obecnym szefem MON wywiązać się może przepychanka i podważanie zasadności i praworządności danych decyzji.