Goniec.pl Polska Kokainowa saga Ziobry. Czy Mosad go oszukał?
Zbigniew Ziobro, fot. East News, Adam Burakowski

Kokainowa saga Ziobry. Czy Mosad go oszukał?

18 kwietnia 2025
Autor tekstu: Tomasz Piątek

Wytropiłem brudne miliardy narkobaronów w banku na Mazowszu! - chwalił się Zbigniew Ziobro sześć lat temu. Gdzie dowody, gdzie narkotyki i pieniądze? - dzisiaj pytają oskarżeni. Świadkowie prokuratury cofają swoje słowa. A we wtorek adwokat Ryszard Kalisz podważył kluczowy dowód winy jednego z oskarżonych - Szaloma Liora A.

Szeryf Ziobro odzyskuje fortunę

Jest rok 2019. PiS rządzi od czterech lat. I chce rządzić przez następne cztery lata. Tymczasem nie ma miliona samochodów elektrycznych. Program Mieszkanie Plus też nie wypalił, setki tysięcy dwudziestolatków wciąż gnieżdżą się kątem u rodziców.

Polska PiS nie stała się europejską potęgą. Za to nieustannie kłóci się z bliższymi i dalszymi sąsiadami. Oprócz Rosji, od której PiS-owski rząd kupuje ropę i węgiel na potęgę. Obraz jest ponury, a tu zbliżają się wybory parlamentarne. Władza potrzebuje głośnych sukcesów.

Na wysokości zadania próbuje stanąć pierwszy szeryf pisowskiego reżimu, czyli Zbigniew Ziobro. Miesiąc przed wyborami organizuje konferencję prasową.

- Dzięki nowym przepisom o konfiskacie rozszerzonej prokuratorom udało się zabezpieczyć ponad 1,4 miliarda pochodzących z handlu narkotykami i oszustw internetowych! - woła Ziobro przed kamerami.

A dziennikarze się zdumiewają. Kwota jest ogromna i pochodzi zza oceanu, tymczasem skonfiskowano ją w mazowieckich Skierniewicach, w tamtejszym Banku Spółdzielczym.

Śledztwo Gońca: Jak ludzie Kaźmierskiej kazali płacić haracz za wolność. Mroczne tajemnice "Królowej życia" [ODCINEK TRZECI]
Śledztwo Gońca: Jak gwiazda Polsatu kazała zgwałcić Marysię. Mroczne tajemnice Królowej Życia [ODCINEK PIERWSZY]

Wielki sukces szeryfa?

Sprawa ciągnie się do dziś. W poniedziałek i wtorek odbyły się kolejne rozprawy przed sądem okręgowym w Warszawie.

Główni oskarżeni to dwaj mężczyźni z międzynarodowym doświadczeniem. Obaj panowie spędzili sporo czasu w polskich więzieniach dzięki Ziobrze.

Pierwszy nazywa się Ivan M.-L. i pochodzi z Panamy, ale działał też w Kanadzie, Szwajcarii i Polsce. Pan M.-L. kontrolował dwie polskie spółki o nazwach Crypto. Spółki prowadziły operacje finansowe dla zagranicznej giełdy kryptowalutowej. W ramach tych operacji wpłacały pieniądze na konto w Skierniewicach. Tak powstała kwota 1,4 mld zł, której skonfiskowaniem chwalił się Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej.

Drugi z oskarżonych to Szalom Lior A. On również żył przez wiele lat w Panamie, ale wywodzi się z Izraela. Prokuratorzy Ziobry oskarżają pana A. o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą.

Grupa miała wyprać 360 mln dolarów z przemytu narkotyków stosując kryptowaluty jako "środek piorący”.  W 2020 r. Szalom Lior A. wybrał się samolotem z Panamy do Izraela. Po drodze wylądował w Holandii. Tam dopadł go polski nakaz aresztowania wydany przez prokuraturę Ziobry. W ten sposób pan A. trafił za kratki w Polsce. Grozi mu teraz 12 lat więzienia.

Szalom Lior A. twierdzi, że jest niewinny. Po dwóch latach aresztu wyszedł na wolność za kaucją w wysokości 1 mln zł. Ma zakaz wyjazdów z Polski. Zabrano mu paszport.

Turniej Miast

W poniedziałek i wtorek przychodzę na rozprawy. Jestem stałym bywalcem polskich sądów, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Pojawiają się kolejni świadkowie. I mówią, że nic nie wiedzą o żadnych narkotykach, ani o działalności przestępczej oskarżonych.

- To wasi świadkowie? - pytam jednego z prawników obrony.

- Nie, prokuratury - odpowiada obrońca.

Przesłuchania odbywają się drogą wideokonferencji, bo świadków jest wielu i mieszkają w różnych miejscowościach. Surrealistyczny nastrój najwyraźniej udziela się sędzi. Chwilami trudno uniknąć skojarzeń z imprezami typu "Turniej Miast”.

- A teraz w naszej podróży przenosimy się z Kielc do Krakowa! - śmieje się sędzia między jednym przesłuchaniem a drugim. - Pozdrawiam gród Kraka!

Kto trzyma lejce szeryfa i dlaczego Mosad?

Gdy zaznajamiam się z materiałem dowodowym i historią sprawy, moje zdziwienie narasta. Dowody robią fikołki, prokuratorzy nie słuchają sądów, wątki interesujące są ignorowane, wątki absurdalne są traktowane z powagą.
Kontaktuję się z polskim profesjonalistą, który służbowo zajmował się sprawą i zna ją od wewnątrz. Pytam, co o niej sądzi. I robi się jeszcze dziwniej.

Słyszę bowiem o Mosadzie, czyli o słynnym izraelskim wywiadzie cywilnym.

- Pisowskie służby w Polsce były przekonane, że robią Mosad w konia - mówi profesjonalista. - Bardzo nie chciały, żeby Mosad jakkolwiek się w to wtrącał. Ziobrowcy byli przekonani, że to oni trzymają lejce, ale to ich rozgrywano. Rozgrywali ich głównie Żydzi, a Amerykanie chcieli się pozbyć kłopotu z kryptowalutami.

Skąd tu Mosad? Jak się to ma do wielkich pieniędzy w Skierniewicach?

- Wtedy powstawały giełdy kryptowalutowe w Nowym Jorku - kontynuuje profesjonalista. - Jedne z największych na świecie. Służby amerykańskie nie patrzyły na to życzliwie. Zatem giełdy krypto chciały się przenieść gdzieś indziej. Gdzieś, gdzie biznesy kryptowalutowe były mniej uregulowane niż w USA. I dlatego giełdy krypto zaczęły dużo inwestować w Polsce. Taka była sytuacja. Amerykanie chcieli się pozbyć tego układu ze swojego kraju. A że układ był poniekąd izraelski, to Mosad się wtrącił. I dalej to już poszło…

Jak widać, sprawa jest więcej niż zawikłana.  - Czy Mosad użył śledczych Ziobry do tego, żeby wsadzić do polskiego aresztu ludzi, którzy byli niewygodni dla izraelskich służb?. - pytam w pewnym momencie. - Czy Mosad wymyślił sobie, że przy pomocy pisowsko-ziobrowskiego systemu w Polsce będzie mógł uwięzić ludzi bez dowodów?

- Tak jest - odpowiada profesjonalista. - Jakoś tak było, że pojawił się świadek, Izraelczyk z Argentyny, niejaki Dan Bar-On. Zeznawał przed DEA. Pan wie: Drug Enforcement Administration, amerykańska Agencja ds. Walki z Narkotykami. To Dan Bar-On zaczął mówić, że w tej sprawie jest handel narkotykami. Obciążył drugiego oskarżonego, Szaloma Liora A. I poszły konie po betonie…

Z Hongkongu i Wysp Dziewiczych na mazowiecką równinę

Ale zacznijmy po kolei. Nowojorska giełda kryptowalutowa, którą obsługiwał pan Ivan M.-L. i jego polskie spółki, nazywa się BitFinex. To ona trzymała pieniądze w skierniewickim Banku Spółdzielczym. Giełda BitFinex należy do firmy iFinex. Firma działa w Hongkongu, a zarejestrowała się na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Wszystko zdaje się układać w logiczny obraz.

Transakcje kryptowalutowe to dobry sposób na pranie pieniędzy. W 2019 r. jeszcze lepszy niż dziś (biznes kryptowalutowy w Polsce i UE był wtedy mniej uregulowany i monitorowany przez władze). A kto pierze pieniądze? Na przykład mafie narkotykowe. Do tego jeszcze Brytyjskie Wyspy Dziewicze to raj podatkowy, podobnie jak Panama. W takich rajach mafie narkotykowe mogą ukrywać swoje pieniądze…

Czy to znaczy, że działania Ziobry i jego ludzi miały sens?

Sądy swoje, prokuratura swoje

Śledczy Ziobry najpierw zabrali się za Ivana M.-L. Dopadli go w Grecji, gdzie został zatrzymany. Po kilku miesiącach przewieziono aresztanta do Polski, i to wojskowym samolotem.

Co na to spółka iFinex i jej giełda BitFinex? Spółka zapewnia polską prokuraturę, że wszystko było zgodne z prawem. Dowodzi, że w Skierniewicach deponowano pieniądze pozyskane legalnie przez giełdę BitFinex. Sprawa trafia do sądu okręgowego we Wrocławiu. Sąd daje wiarę argumentom przedstawionym przez spółkę iFinex.

To jednak nie przekonuje prokuratorów Zbigniewa Ziobry. Prokuratura nie stosuje się do wyroków i zaleceń sądu. Nie oddaje skonfiskowanych pieniędzy.

Mosad po raz pierwszy

Tymczasem na scenę wkracza wspomniany wcześniej świadek Dan Bar-On, znany także jako Danny Baron. A przede wszystkim - jako Diego Fainbraun. Tak się nazywa w Argentynie, gdzie przeważnie robi biznesy.

Czy polska prokuratura przesłuchała Dana Bar-Ona vel Diego Fainbrauna? Nie. Zrobili to Amerykanie z DEA, którzy przekazali słowa świadka prokuratorom Ziobry. Oni zaś przedstawiają warszawskiemu sądowi ten prezent z USA.

“Protokół zeznań świadka” brzmi sensacyjnie. Dan Bar-On opowiada, że Ivan M.-L. to ”słup”, czyli fasadowy właściciel spółek. Za słupem-Ivanem mają stać kokainowe kartele z Ameryki Łacińskiej. Świadek twierdzi również, że ważną rolę w całej aferze odgrywa Szalom Lior A., który przemyca narkotyki i pieniądze. A jeszcze ważniejszą - niejaki Oz Josef, który finansuje całą działalność. I robi to bez większych przeszkód, bo ma "bardzo dobre kontakty z różnymi służbami – nawet z Mosadem”.

Brat nielegalny bankier, siostra szalona swatka

Oz Josef pojawia się w światowych mediach jako Oz Yosef, Oz Josef albo Joseph Oz. Media mówią, że to człowiek, który prowadził nielegalny bank dla kryptowaluciarzy. I robił to przy pomocy swojej siostry Rawid Josef, która jest nieprzeciętną postacią.
"Obyta w całym świecie, pewna siebie Izraelka o długich, kręconych lokach, wygadana i nachalna. A gdy ci doradza, brzmi jak cwaniara, co liznęła każdego fachu, choć nie opanowała żadnego. Najchętniej rozwodzi się nad tym, jak pomaga ludziom, którzy pragną poważnego związku /…/ doradczyni do spraw sercowych stała się hochsztaplerką” - tak o pani Josef pisze dziennikarz śledczy Orson Newstat.

I dodaje, że swatka od brudnych pieniędzy została oskarżona w USA o oszustwo. Szły za nią nakazy aresztowania. A mimo to krążyła swobodnie między oboma Amerykami, Izraelem i Rosją

Dowody pełne wody

Co jeszcze mówi świadek Dan Bar-On? Opowiada, jak Szalom Lior A. w latach 2012–2013 pomagał przewozić gotówkę z handlu narkotykowego. “Pieniądze krążyły pomiędzy Hondurasem a Panamą i Boliwią. Zleceniodawcą tych transakcji miał być /…/ baron narkotykowy z Kolumbii”.

I na pieniądzach się nie skończyło, zapewnia świadek. Szalom Lior A. szmuglował też narkotyki. Miał je przewozić sprytnie ukryte w generatorach prądu…  Z

iobrowcy wierzą w te zeznania. Uzyskali bowiem dostęp do maili Szaloma Liora A. I zobaczyli, że jeden z maili zawierał zdjęcie generatora! Takiego, jak ten, o którym zeznawał Dan Bar-On…

- I co pan na to? - pytam mecenasa Damiana Bossowskiego, który razem z adwokatem Ryszardem Kaliszem broni pana A.
- Niech pan sobie wyobrazi, że pana oskarżają o kradzież samochodu. I za dowód podają to, że miał pan w telefonie zdjęcie podobnego modelu auta - wzrusza ramionami mecenas.

- W mediach izraelskich można przeczytać, że pan A. wywodzi się z mafijnego syndykatu marokańskich Żydów i stał się łącznikiem między mafiami z Izraela, Maroka i Ameryki Południowej - mówię mecenasowi Bossowskiemu.
- Nie znaleziono grama kokainy - odpowiada obrońca pana A. - Ani ziarenka. Nie znaleziono wagi do ważenia narkotyków, nie znaleziono woreczków ani innych opakowań. A przecież prokuratura twierdzi, że oskarżony z innymi nieustalonymi osobami uczestniczyli w obrocie sto kilo kokainy z Kolumbii i innych państw co miesiąc!

- Czy można jakkolwiek potwierdzić zeznania Dana Bar-Ona? - pytam jeszcze.
- W sprawie nie ma zeznań Dana Bar-Ona, a jedynie oświadczenia i bliżej niesprecyzowane notatki policjantów. Dopiero przesłuchamy go w formie wideokonferencji - odpowiada mecenas.

Czy “Turniej Miast” zmienił się w PRL-owską komedię absurdu? Co się stało z ”protokołem zeznań” kluczowego świadka? I czym są “bliżej niesprecyzowane notatki policjantów”?

A taki był fajny ten “protokół”, amerykański…  Okazuje się, że mecenas Bossowski nawiązuje do nowej ekspertyzy prawnej, którą dysponuje obrona.  We wtorek adwokat Ryszard Kalisz przedstawia tę ekspertyzę przed sądem. Mówi ona, że amerykański ”protokół zeznań” Dana Bar-Ona, przedstawiony polskiemu sądowi, nie jest żadnym dowodem. Bo tak naprawdę nie jest protokołem zeznań. T

o tylko notatka, zawierająca domniemane streszczenie słów świadka, sporządzone przez agentów DEA. Streszczenie, którego Dan Bar-On nie podpisał. Nie wiadomo, jak agenci DEA "obrobili” słowa świadka. I nie wiadomo, dlaczego prokuratorzy Ziobry przedstawili sądowi coś takiego jako protokół zeznań.

Mowa o głównym dowodzie prokuratury, dlatego we wtorek Ryszard Kalisz żąda umorzenia postępowania przeciwko Szalomowi Liorowi A. Sąd na razie nie podejmuje decyzji w tej sprawie. Oświadcza za to, że chce przesłuchać Dana Bar-Ona na odległość. I trudno się dziwić. Trzeba przecież ustalić, co naprawdę wie świadek.

Tym bardziej że Dan Bar-On… odwołał swoje słowa. I to więcej niż raz.

Odszczekanie bardzo kategoryczne

Po pierwsze, sąd okręgowy w Warszawie dostał z Argentyny poświadczone notarialnie oświadczenie, że Dan Bar-On wycofuje się ze swoich zeznań.
Po drugie, świadek deklarował to samo także w mediach.
Po trzecie, w kwietniu 2022 r. Dan Bar-On przysłał e-mail do Prokuratury Krajowej, w którym napisał: “Wszystko, co powiedziałem agentom DEA na temat Szaloma A., jest absolutnym kłamstwem. Bardzo mi przykro, że w celu ratowania swojej skóry dopuściłem się tak okropnej rzeczy, wciągając niewinnego człowieka w działalność przestępczą. Mam nadzieję, że Bóg mi wybaczy”.

Sprawa Dana Bar-Ona to niejedyny taki zwrot akcji. Na wtorkowej rozprawie jeden ze świadków prokuratury podważył treść… akt policyjnych. Według akt policjanci przesłuchali go jakiś czas temu w związku z kryptowalutową giełdą BitFinex.

We wtorek świadek jednak stanął przed sądem i zeznał, że nie miał nic wspólnego z kryptowalutami. Co gorsza, zeznał, że nigdy nie był przesłuchiwany przez policję!

„Protokół-nieprotokół” i „zeznania-niezeznania” w sposób oczywisty kompromitują prokuraturę Ziobry. A zeznania odwołane i zeznania niebyłe?

Wszyscy czyści oprócz futbolisty…

Gdy badam tę sprawę, udaje mi się dotrzeć do jednego z oskarżonych. Ma dużo do powiedzenia, choć woli nie wypowiadać się imiennie.
- Prokuratura skonfiskowała ogromną kwotę i nie wiadomo, co się z tymi pieniędzmi dzieje! Nie wiem, na jakie konto trafiły, czy ktoś nimi obraca, jakie są odsetki! - woła.

Pytam o zarzuty wobec Szaloma Liora A.  - Szalom Lior A. został włączony do sprawy bezzasadnie - odpowiada oskarżony. - Uznano, że Szalom bierze udział w przekrętach szajki, bo wyolbrzymiono przypadkowe powiązanie. Mianowicie to, że w Panamie doszło do sprzedaży mieszkania między Ozem Josefem a partnerką życiową Szaloma.

- No to strach wchodzić w jakiekolwiek transakcje z panem Josefem - odpowiadam. - Wystarczy coś mu sprzedać, żeby wyjść na gangstera.

- Josef to porządny człowiek - przekonuje oskarżony. - Jest kolegą Ivana M.-L. Współpracowali w firmie kryptowalutowej. Josef był tam "menedżerem operacyjnym”.

- Siostra Josefa, pani Rawid Josef, została oskarżona w USA o oszustwo… - dodaję.

- To nie jej wina! Reggie Fowler robił tam przekręty. To Reggie jest wszystkiemu winny. Dawał jej papiery do podpisania. Ona nie wiedziała, co podpisuje - słyszę w odpowiedzi.

Reggie Fowler to były gwiazdor amerykańskiego futbolu, skazany na 6 lat więzienia za oszustwa finansowe. Dokonywał ich przy pomocy swojej spółki Global Trading Solutions i panamskiej firmy Crypto Capital Corp, która wymieniała pieniądze na kryptowaluty. Global Trading Solutions i Crypto Capital Corp prowadziły operacje finansowe w USA, choć nie miały wymaganych zezwoleń. Kto stworzył firmę Crypto Capital Corp? Oz Josef i jego siostra.

A kto zarządzał tą firmą? Znany już nam Ivan M.-L., oskarżony przez ludzi Ziobry. Ten sam, który prowadził dwie spółki w Polsce, deponujące wielkie kwoty w Sierniewicach.

Jak widać, wątek kryptowalutowy afery rysuje się ciekawie. Tylko nigdzie widać żadnej kokainy.

- Dlaczego ludzie Ziobry poszli w narkotyki? Dlaczego w tej sprawie nie skoncentrowali się na przekrętach krypto?! - taki okrzyk wyrywa się jednemu z prawników, gdy rozmawiamy na korytarzu sądowym.

Izrael próbował w Kolumbii

Mowa była o Mosadzie. Zatem wypada zadać pytanie, co w tej sprawie robiły władze i służby Izraela.
Cząstkowej odpowiedzi udzielają nam hakerzy-aktywiści z grupy Anonymous. Okazuje się, że Izrael tropił Szaloma Liora A. już dwa lata przed jego zatrzymaniem i rok przed aresztowaniem Ivana M.-L.

"Anonymousi” opublikowali bowiem pismo z 2018 r., wysłane przez izraelskie Ministerstwo Sprawiedliwości do władz kolumbijskich. Pismo zawiera prośbę o dostarczenie dokumentów i nagrań podsłuchów. Materiały mają dotyczyć ośmiu osób podejrzanych o przemyt narkotyków.  W piśmie czytamy, że izraelscy śledczy odkryli gang, która zamierzał przerzucić 300 kg kokainy z Kolumbii do Izraela. W tej sprawie śledczy już wcześniej współdziałali z kolumbijskimi służbami, które zaczęły podsłuchiwać rozmowy członków gangu.

Pismo mówi również, że jeden z podsłuchiwanych gangsterów był wylewny. Miał opowiadać, że “Dan Bar-On był aktywnym uczestnikiem narkotykowych transakcji”, a Szalom Lior A. ”był uczestnikiem finansowych aspektów przestępstw narkotykowych”.

Jak widać, zarzuty wobec Dana Bar-Ona są bardzo ogólnikowe i niekonkretne. Wobec Szaloma Liora A. - jeszcze mniej.

“Uczestnik”, ale nie ”aktywny”, i nie “przestępstw”, tylko ”aspektów przestępstw”. Przede wszystkim zaś zarzuty opierają się na pojedynczym dowodzie "ze słyszenia”, czyli na podsłuchu rozmów jednego kryminalisty

Chłodnym okiem fachowca

Jak złożyć te wszystkie puzzle w jedną całość? Poprosiłem o komentarz eksperta ze świata służb specjalnych. O ile wiem, on dotąd nie zajmował się tą sprawą. Liczę więc na świeże spojrzenie z dystansu, dlatego przedstawiam ekspertowi wszystko, co wiem.

- Mogę postawić hipotezę - mówi ekspert. - Albo, powiedzmy, zrobić rekonstrukcję. Wygląda to tak, jakby państwo Izrael miało na pieńku z Szalomem Liorem A. Izraelczycy chcą go dopaść w Kolumbii, gdzie on działa. Niezależnie zaś od tego wszystkiego, gdzieś tam w USA, amerykańskie służby biorą się za giełdy kryptowalutowe. To drażni Izrael, bo te giełdy były w jakiejś mierze kontrolowane przez ludzi Mosadu.

Co wtedy robią Izraelczycy? Podsuwają fałszywy trop, na tyle atrakcyjny, żeby śledztwo zwariowało. W ten sposób odciągają uwagę od kluczowej sprawy, od przekrętów krypto. A przy okazji uderzają w pana Szaloma, którego nie lubią. Izraelczycy robią to wszystko przemyślnie.

Wiedzą, która z amerykańskich służb najbardziej interesuje się Kolumbią. To oczywiście DEA, służba antynarkotykowa. No i Mosad podsuwa jej świadka. Ten świadek opowiada o groźnych Izraelczykach, szmuglerach narkotyków i praczach kokainowej kasy, co działają w Kolumbii i Panamie…

Wśród tych złoczyńców wymienia Oza Josefa i Szaloma Liora A.
- Czy Mosad kazałby Danowi Bar-Onowi mówić, że Oz Josef pracuje dla Mosadu?

- A czy złodziej nie woła „Łapać złodzieja!”? - uśmiecha się ekspert. - Dodatkowo można uwiarygodnić tę opowieść pozwalając siostrze Oza, żeby wędrowała sobie po Izraelu i innych krajach bez przeszkód - choć nakazy aresztowania depczą jej po piętach.

Ale to wątek poboczny. Najważniejsze, że DEA podejmuje trop narkotykowy. Potem jednak ma trudności, żeby zweryfikować zeznania świadka. Tym bardziej, że świadek się łamie i odszczekuje.

Co zrobić z takim pasztetem? Amerykanie bardzo chcą pogromić albo poskromić giełdy krypto, więc przekazują notatkę ze słowami świadka ludziom Ziobry. Pewnie z taką myślą: "Może oni w Polsce coś z tego wypichcą, bo mają więcej fantazji niż skrupułów. Może oni dokopią kryptowaluciarzom rzekomymi narkotykami”.

Amerykanie pamiętają, że Polacy robili dla nich różne rzeczy, także bardzo dyskusyjne moralnie. Przecież CIA miało tajne, bezprawne więzienia w Polsce… I Ziobro w to wchodzi. Chce mieć sukces przedwyborczy w walce ze światowymi przestępcami, sterowanymi przez zły Mosad. A tymczasem uderza w ludzi, w których uderza Mosad. Tylko proszę pamiętać: wszystko, co panu mówię, to hipoteza.

- Czy można powiedzieć, że coś wiemy na pewno?

- Nie bardzo. I pewnie niewiele się więcej dowiemy, skoro całe śledztwo tak dziwnie wygląda. Nie dowiemy się o przekrętach krypto. Nie dowiemy się, dlaczego siostra pana Josefa jeździła do Rosji. Nie dowiemy się, czy kozły ofiarne są zupełnie niewinne, czy też są złymi ludźmi, których wrobili jeszcze gorsi ludzie. W świetle prawa oskarżeni są niewinni i to pewnie się nie zmieni po wyroku. Jeszcze będziemy musieli zapłacić im odszkodowanie. My, czyli Polska, skarb państwa, wszyscy obywatele…

Jak wytłumaczyć takich tłumaczy?

Ostatni kawałek układanki wygląda następująco.
Szalom Lior A. nie mówi po polsku. Przed polskimi śledczymi zeznawał po hebrajsku w obecności tłumacza. Twierdzi, że podpisał protokół zeznań, choć go nie rozumiał. Kiedy zaś otrzymał tłumaczenie, to o mało nie dostał zawału, bo były tam rzeczy, których nie powiedział. Gdy pan A. mówił np. słowo "przelew”, tłumacz miał je zapisywać jako "przestępstwo”.

Postępowanie przeciwko panu A. prowadził Dolnośląski Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej we Wrocławiu. Tłumaczem był wrocławski adwokat Igor Robert Dereń. Mecenas Dereń zajmuje się tłumaczeniami zawodowo, a zarazem uczestniczy jako adwokat w sprawach prowadzonych przez prokuraturę.

Szalom Lior A. zaczął się obawiać, że to pomieszanie ról wpływa na tłumaczenie. Podejrzewał, że mecenas-tłumacz mógł uczestniczyć w jakiejś wymianie przysług z prokuraturami.

Tymczasem Igor Robert Dereń był nie tylko adwokatem i tłumaczem, ale także biznesmenem. Figuruje bowiem w Krajowym Rejestrze Sądowym jako współzałożyciel spółki IL Management & Real Estate. Drugim współzałożycielem była Ida Wioleta Dereń.

W 2018 r. pan Dereń przekazał  swoje udziały w firmie biznesmenowi o nazwisku Kfir Silberman. Pani Dereń pozostała w spółce jako wspólniczka Silbermana.
Biznesmena o nazwisku Kfir Silberman odnajdujemy w Izraelu. Liczne publikacje wiążą pana Silbermana ze spółką Magna. Media izraelskie podają, że pan Silberman negocjował połączenie jednej ze swoich firm ze Magną.

A w archiwum Komisji Papierów Wartościowych i Giełd USA czytamy, że spółka Magna zgodziła się na fuzję z firmą Silbermana. Magna sprzedaje radarowe systemy ochrony. Wśród swoich klientów ma Siły Zbrojne Izraela oraz policję i służbę więzienną Izraela. Instalowała swoje systemy również w Rosji.

- Spółka Magna zapewne jest dobrze widziana przez służby specjalne Izraela - mówi ekspert. - I można przypuścić, że pan Silberman też cieszy się względami izraelskich służb, skoro Magna w ogóle chciała z nim rozmawiać.

Goniec ujawnia: Prokuratura podejrzewa defraudację 700 tys. zł. w fundacji Filipa Chajzera. Dyrektor wykonawczy usłyszał zarzuty
Obserwuj nas w
autor
Tomasz Piątek

Dziennikarz śledczy i pisarz, znany z publikacji demaskujących powiązania polityków z rosyjskimi służbami i światem przestępczym. Jego książki, w tym bestsellerowy “Macierewicz i jego tajemnice”, wywołały szeroką debatę publiczną. Za swoją pracę otrzymał międzynarodowe nagrody, w tym Press Freedom Award przyznawaną przez Reporters Without Borders.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@goniec.pl
wiadomości finanse technologia zdrowie rozrywka sport