Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Rozrywka > "Klan". Anna Powierza szczerze o zabiegach medycyny estetycznej. Gwiazda postanowiła ostrzec kobiety
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 07.07.2022 09:52

"Klan". Anna Powierza szczerze o zabiegach medycyny estetycznej. Gwiazda postanowiła ostrzec kobiety

"Klan". Anna Powierza ostrzyknęła się botoksem. Serialowa "Czesia" postanowiła ostrzec kobiety
Pawel Wodzynski/East News

"Klan" wkrótce obchodzić będzie swoje 25 urodziny. Jedną z postaci, które przetrwały od początku w serialu, jest Czesia. Grana przez Annę Powierzę bohaterka zapadła widzom w pamięć i nie wyobrażają sobie, aby miało jej kiedykolwiek zabraknąć.

Może się jednak okazać, że Czesia zmieni się nie do poznania. Wszystko przez medycynę estetyczną. Anna Powierza jeszcze niedawno zapewniała w wywiadach, że nie widzi nic złego w poprawianiu urody. Jest pierwszą polską aktorką, która przyznała się do tego, że poszła pod nóż, by nadać zupełnie nowy kształt swemu nosowi. Pewnego dnia stała się przeciwniczką operacji plastycznych.

Aktorka ostatnio oświadczyła na Instagramie i Facebooku, że postanowiła nigdy więcej nie używać botoksu. Internauci obserwujący aktorkę w social mediach natychmiast przypomnieli jej, że przecież przed laty zoperowała sobie nos i przyznała się do wygładzania zmarszczek toksyną botulinową. Trudno było im uwierzyć nagłą zmianę poglądów aktorki. Anna Powierza nagle zmieniła zdanie o medycynie estetycznej.

"Klan". Aktorka serialu próbowała medycyny estetycznej

Anna Powierza do obsady "Klan" dołączyła 20. lat temu. Była też pierwszą polską celebrytką, która przyznała się do chirurgicznego poprawiania swej urody.

"Zmieniło się niewiele, ale dla mnie jest to ogromna różnica i zdecydowała poprawa. Ta zmiana dodała mi pozytywnej energii. Może kiedyś zdecyduję się jeszcze na coś, ale na razie nie mam takich potrzeb" - wyznała tuż po korekcie noska w rozmowie z "Galą".

Dopiero wiele lat później serialowa Czesia z serialu TVP zdradziła, że zdarzyło się jej jeszcze parę razy ingerować w naturę.

- Raz wstrzyknęłam sobie botoks. Raz kwas hialuronowy. Kilka razy testowałam też jakieś inne zabiegi. Jednak patrząc na znajome, które od lat korzystają z zabiegów tego rodzaju, czułam, że to nie moja droga - napisała na Instagramie.

Aktorka przyznaje, że po botoksie miała problem z zapanowaniem nad swoją twarzą.

-Po tym, jak ostrzyknęłam się botoksem, czułam się niekomfortowo, bo kiedy coś mówiłam, to ruszała mi się tylko część twarzy i niekoniecznie ta, która powinna. Zakończyłam więc tę przygodę [...] Botoks, kwas hialuronowy, owszem, dają efekt WOW, natychmiast odmładzają skórę, ale de facto przyśpieszają starzenie" - ostrzegła kobiety obserwujące ją na Facebooku.

Aktorka nie żałuje, że w młodości zoperowała sobie nos, ale teraz z pewnością nie zdecydowałaby się na operację plastyczną.

- Nigdy nie mów nigdy! Uważam, że jeżeli coś nas w sobie samych drażni, to należy to zmienić. Po co się męczyć z czymś, czego nie akceptujemy? Dałam sobie spokój z medycyną estetyczną, ale myślę, że zbliżam się do wieku, w którym powinnam bardziej zainteresować się tego typu sytuacjami - wyznała "Faktowi".

Na razie jednak Anna Powierza deklaruje, że nie pójdzie pod nóż ani nie wstrzyknie sobie żadnej substancji wygładzającej zmarszczki i ujędrniającej skórę.

- W sprawie botoksu zdania nie zmieniam. Całe szczęście, że zostały mi chociaż mejkapy, sztab superprofesjonalistów od wyglądu, filtry, fotoszopy i dobrze ustawione przy fotkach światło! - napisała na Instagramie.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Super Express

Powiązane
Reksio
QUIZ. Kultowe bajki z czasów PRL. Tylko najlepsi zdobędą chociaż osiem punktów