Kinga Rusin zatrzymana przez policjantów na marszu, mieli jedną prośbę. „Wie pani, jak to się może skończyć”
Kinga Rusin wybrała się w niedzielę, 4 czerwca, na Marsz Wolności, aby wspólnie z innymi świętować pierwsze częściowo wolne wybory w Polsce. Pośród tłumu zobaczyli ją policjanci i zwrócili się do niej z nietypową prośbą. O co chodziło?
Kinga Rusin zrezygnowała z pracy w telewizji na rzecz podróży po świecie
Kinga Rusin to jedna z najbardziej znanych i doświadczonych dziennikarek telewizyjnych w Polsce. Zaczynała w TVP, później jej losy potoczyły się tak, że trafiła do konkurencyjnej stacji – przeszła do TVN. Zdecydowała się rozwijać swoją karierę w programach rozrywkowych, ale najbardziej kojarzona jest ze znaną i lubianą śniadaniówką – Dzień dobry TVN.
Po kilkunastu latach Kinga zrezygnowała z posady prowadzącej i wyjechała za granicę. Nieustanne podróże i zwiedzanie kolejnych miejsc na świecie to teraz dla niej codzienność. Czasami wraca jednak do Polski i lubi publicznie zabierać głos w różnych ważkich sprawach. Dlatego nikogo nie powinno dziwić, że pojawiła się 4 czerwca na Marszu Wolności w Warszawie.
"Kuchenne rewolucje". Magda Gessler o kulisach programu. Zdradziła, kto płaci za metamorfozyMocne słowa Kingi Rusin
Po marszu zdecydowała się na opublikowanie wpisu w swoich mediach społecznościowych. Mocne słowa od razu przyciągnęły media i obserwatorów. W komentarzach zawrzało. – PÓŁ MILIONA ludzi! Tu po prostu trzeba było być i to przeżyć. Warszawski marsz 4 czerwca 2023 przejdzie do historii. Takiego zrywu prodemokratycznej siły nie było jeszcze w wolnej Polsce! Tego nie można było nie zauważyć (choć tvpis bardzo się starała), tego nie wolno zignorować, choćby PiS zaklinał rzeczywistość – napisała.
Nietypowa prośba policjantów do Kingi Rusin
Kinga podzieliła się na Instagramie czymś jeszcze. Opowiedziała o swoim spotkaniu z funkcjonariuszami policji podczas marszu. Ich prośba wywołała niemałe zaskoczenie u prezenterki.
– Mnóstwo osób prosiło o pamiątkowe zdjęcie, co, szczególnie w tym dniu, było bardzo miłe. Ale największą radość sprawili mi policjanci, którzy lekko zakłopotani spytali, czy możemy się razem sfotografować, ale prosili, żeby nie publikować ich wizerunków… („bo wie Pani, jak to się może skończyć…”). Czyż to nie najlepsze podsumowanie obecnej władzy? – napisała gwiazda.