Kim jest córka Nawalnego? Też była pod obserwacją służb
Daria Nawalna to córka rosyjskiego więźnia politycznego, Aleksieja Nawalnego. Choć ma niepozorny wygląd i jest filigranową blondynką, nie można dać się zwieść pozorom. Drzemie w niej wielka odwaga. Nie jest bowiem tajemnicą, że do niedawna pozostawała pod stałą obserwacją wschodnich służb. Jaka jest córka walczącego o wolność opozycjonisty?
Córka Nawalnego zabierała głos w imieniu ojca
Daria Nawalna dzielnie walczyła o to, by jej ojciec za swoją działalność polityczną wrogą wobec reżimu Władimira Putina przestał być więziony w kolonii karnej. W imieniu rodziciela w czerwcu 2021 roku odebrała nagrodę za właściwą postawę moralną podczas kongresu UN Watch w szwajcarskiej Genewie. Odczytała wówczas jego słowa, które przekazał jej w liście.
Mój tata poprosił mnie o zadedykowanie tej nagrody każdemu więźniowi politycznemu w Rosji i na Białorusi - mówiła, gdy oczy nie tylko zachodnich liderów były skierowane właśnie na nią.
W tym samym roku gorliwie apelowała do rosyjskich władz, by do przebywającego w odosobnieniu Aleksieja Nawalnego dopuszczono lekarzy. Niestety, bezskutecznie. Opieszałość tamtejszych służb dała najtragiczniejszy efekt 16. lutego 2024 roku. Co się wówczas stało?
Aleksiej Nawalny zmarł w rosyjskim łagrze
Według informacji zza wschodniej granicy 16. lutego zmarł Aleksiej Nawalny . Sławny bohater, któremu przyszłość ojczyzny nie była obojętna, odszedł podczas odsiadywania kary w łagrze. Przebywał tam od 2021 roku. Zarząd Departamentu Więziennictwa w Jamalsko-Nienieckim okręgu autonomicznym przekazał w tej sprawie specjalny komunikat.
Skazany Nawalny A.A. po spacerze poczuł się źle i niemal natychmiast stracił przytomność. Niezwłocznie przybyli na miejsce pracownicy medyczni zakładu karnego, wezwano pogotowie ratunkowe - czytamy.
Podjęta reanimacja nie powiodła się. Opozycjonista pozostawił na ziemi nie tylko żonę Julię, ale także 16-letniego syna Zacharego i wspomnianą córkę, 23-letnią Darię. Co o niej wiadomo?
Córka Nawalnego była obserwowana przez rosyjskie służby
Daria Nawalna po śmierci ojca mogła liczyć na wsparcie ze strony internautów. Zgromadzeni na jej profilu użytkownicy nie tylko złożyli kondolencje i wyrazy ubolewania, ale także przestrzegli ją, by pod żadnym pozorem wraz z bliskimi nie decydowała się na to, by przekroczyć granicę ojczystego kraju.
- Nie wracajcie do Rosji, zrobią z wami to samo. Niech Bóg ma Cię w opiece. Moje kondolencje!
- Twój ojciec był prawdziwym bohaterem - czytamy na Instagramie.
Daria Nawalna na szczęście jest daleko za oceanem. Studiuje prawo na Uniwersytecie Stanforda w amerykańskim stanie Kalifornia. Mimo tej odległości doskonale wie, co to znaczy, gdy nieżyczliwi szpiedzy depczą jej po piętach. W czasie, gdy mieszkała wraz z mamą, tatą i bratem w Moskwie, służby obserwowały ją codziennie. Mimo to wszyscy starali się żyć normalnie, a wspólna kolacja w obliczu coraz gorętszej sytuacji wokół ojca stawała się niemal rytuałem.
Raz w tygodniu jedliśmy razem kolację. Moja córka Dasza czasami próbowała tego uniknąć, ale Aleksiej zawsze jej powtarzał: nie możesz tego zrobić, to sprawa rodzinna - mówiła żona polityka w harpersbaazar.de.
Zatroskana wdowa po Aleksieju Nawalnym, Julia, starała się traktować wówczas obecność służb z dużym dystansem, by nie pozbawiać córki w miarę spokojnego dzieciństwa.
Skoro FSB śledzi moją córkę, to funkcjonariusze służb równie dobrze mogliby zaoszczędzić trochę czasu Nawalnej i po prostu odwieźć Darię do domu ze szkoły - opisywała na łamach Vanity Fair.