Katarzyna Dowbor remontowała im dom. Ujawniono, co zrobili sąsiedzi
Ekipa programu "Nasz nowy dom" na czele z Katarzyną Dowbor ruszyła do Miechowa, gdzie czekał na nich wymagający remont budynku zamieszkanego przez babcię oraz jej dwóch wnuków. Niestety, warunki nie były sprzyjające. Jak z tymi przeciwnościami poradzili sobie budowlańcy? Tym razem byli zmuszeni poprosić o pomoc.
Ekipa "Nasz nowy dom" może liczyć na pomoc sąsiadów
Gdy Katarzyna Dowbor z pomocą trafia do małej wsi lub miasteczka, jest to wydarzenie, o którym wiedzą wszyscy okoliczni mieszkańcy. Często w czasie, gdy przeprowadzany jest remont, wielu z ich również zakasuje rękawy i zgłasza się do ekipy z chęcią bezinteresownej pomocy.
Kolejne ręce do pracy są na wagę złota, jednak ekipa "Nasz nowy dom" może liczyć nie tylko na śmiałków niebojących się mieszania betonu, noszenia ciężkich sprzętów i desek. Pomocy doświadczają także w inny sposób - sąsiedzi dostarczają im gorące i ren generujące strawy, służą też radą i dobrym słowem. Czy tak stało się także w przypadku remontu u potrzebującej rodziny z Miechowa?
Ekipa "Nasz nowy dom" poprosiła o pomoc. Tak zachowali się strażacy
W siódmym odcinku 20. sezonu show "Nasz nowy dom" ta pomoc była wyjątkowo potrzebna. Budowlańcy musieli bowiem stanąć twarzą w twarz z katastrofalnymi warunkami atmosferycznymi, czyli gęstym i obfitym śniegiem oraz wszędobylską ślizgawką . Jako że zgodnie z formułą programu mają tylko pięć dni na wykonanie wszystkich prac, trudno było im robić sobie przerwy ze względu na pogodę.
Na szczęście załoga Katarzyny Dowbor nie została pozostawiona sama sobie. Zainterweniowali zainteresowani tym, co dzieje się w sąsiedniej wsi, strażacy z OSP w Słomnikach. Postanowili ułatwić pracę budowlańcom. Sąsiedzi pomogli w prostych pracach wokół domu, odśnieżali i dbali o to, by miejsce pracy było bezpieczne. Trzeba przyznać, że pogoda robiła, co mogła, by przeszkodzić, jednak wszyscy byli nieustraszeni i zdeterminowani, by finalnie stanąć na wysokości zadania.
"Nasz nowy dom". Katarzyna Dowbor poprosiła o pomoc
Pani Halina to jedyny opiekun dwóch młodych mężczyzn, którzy zostali osieroceni przez rodziców. Jednym z nich jest borykający się z niepełnosprawnościami Marek. Często spędza on czas w specjalnej świetlicy, w której może oddać się prostym pracom plastycznym w gronie rówieśników.
Gospodyni "Nasz nowy dom" postanowiła, że to idealna sposobność, by poprosić przyjaciół bohatera odcinka o pomoc w dekorowaniu wnętrza jego remontowanego domu. W trakcie, gdy na miejscu trwały gruntowne prace w ekstremalnych warunkach, podopieczni warsztatów terapii zajęciowej wykonali autorskie ozdoby, które później z dumą umieszczono na ścianach.
Źródło: "Nasz nowy dom"