Kaja Godek triumfuje. Sąd Najwyższy wypowiedział się nt. projektu ustawy

Sąd Najwyższy nie zgłosił uwag do projektu Kai Godek

Zgodnie z jej słowami projekt ustawy "Stop LGBT" " nie jest aktem normatywnym, na podstawie którego orzekają i funkcjonują sądy powszechne ". To jednak nie wszystko. W odniesieniu do braku uwag stwierdzono, że projekt złożony przez Kaję Godek " nie ma wpływu na sprawy należące do właściwości Sądu Najwyższego ".

To kolejny sukces aktywistki, która wcześniej doprowadziła do surowego zaostrzenia prawa aborcyjnego w Polsce . Już niedługo Marsze Równości znikną z ulic ?

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo

Gdyby politycy przychylili się do "Stop LGBT" byłby to jeden z wielu skutków. Osoby stojące za projektem ustawy wskazują, że ma ona przede wszystkim służyć jako hamulec dla szerzącej się "homopropagandy" .

Zagrożenia według Kai Godek

W ostatnim czasie Kaja Godek pojawiała się na ulicach Warszawy, by modlić się o wycofanie przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego szczepionek przeciwko koronawirusowi .

W opinii aktywistki i fundacji "Życie i Rodzina" wszystkie preparaty służące do szczepienia przeciwko wirusowi SARS-CoV-2 skażone są aborcją (więcej na ten temat przeczytasz > tutaj <).

Okazuje się, że zagrożeń czyhających na Polki i Polaków jest więcej. Ustawa "Stop LGBT" ma pomóc w ich ograniczeniu. Dodatkowo ma ona szczególnie skupić się na dzieciach oraz młodzieży narażonych na propagandę środowisk LGBT w przestrzeni publicznej .

Sami aktywiści zrzeszeni w fundacji "Życie i Rodzina" wskazują, że ustawa, która nie otrzymała od Sądu Najwyższego żadnych uwag, ma " stanowić tamę dla żądań homomałżeństw i homoadopcji ".

Sędzia komentuje sprawę

W rozmowie z wp.pl kwestie projektu ustawy "Stop LGBT" Kai Godek skomentował sędzia Dariusz Mazur. Jest on członkiem Stowarzyszenia Sędziów Themis.

- Nowelizacja ustawy w takiej formie w rzeczywistości oznacza całkowity zakaz zgromadzeń społeczności LGBT+ i osób ją popierających - wyjaśnił sędzia Mazur.

Jednocześnie stwierdza on, że w jego opinii ewentualne wejście nowych przepisów w życie nie zakończy organizowania Marszów Równości . - Można się spodziewać, że do sądów będą więc wpływały tysiące wniosków o ukaranie uczestników takich demonstracji - dodaje.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

• Beata Kozidrak wracała 2km ze sklepu na piechotę

• Monika Olejnik przerwała "Kropkę nad i". Usłyszała głosy z reżyserki

• Mariusz Błaszczak podpisał decyzję zwiększającą liczbę patrolujących żołnierzy na granicy

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec. pl

Źródło: wp.pl