Już wiadomo, co robił Kurzajewski podczas balangi Cichopek. Wypłynęły szczegóły

Ślub Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego coraz dalej

Choć ostatnio w idealnym świecie Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego pojawiły się pierwsze draski, a ich długo wyczekiwany ślub wciąż odkłada się w czasie , oboje nie tracą zapału nie tylko do miłości, ale także do pracy.

Prezenterski duet pręży się w "Pytaniu na śniadanie", a oprócz dyżurów w śniadaniówce TVP krocie zarabia także na innych konfiturach sławy (np. eventach lub obowiązkach w innych programach tv). Na szczęście gwiazda “M jak miłość” znalazła chwilę dla siebie i dała się przekonać koleżankom na wyjście do modnego stołecznego klubu . Z relacji świadka wygląda, że impreza była przednia. Jak bawiła się 41-letnia celebrytka?

Katarzyna Cichopek bawiła się w nocnym klubie bez Macieja Kurzajewskiego

Katarzyna Cichopek ruszyła w tany wraz z przyjaciółkami. Trzeba przyznać, że aktorka nie zapomniała o drzemiącym w niej talencie. Laureatka 4. miejsca na tanecznej Eurowizji i zwyciężczyni "Tańca z gwiazdami" spędziła kilka godzin, niemal w ogóle nie odrywając szpilek od parkietu.

Była prawdziwą królową imprezy. Bawiła się wyśmienicie. Tańczyła utwór za utworem - przekazał w Super Expressie jeden z klubowiczów.

Dodał, że w pewnym momencie przystojny mężczyzna postanowił zaczepić zaręczoną z Maciejem Kurzajewskim gwiazdę TVP. Czy doszło do jakiekolwiek interakcji?

Próbował zagadywać, zamienili nawet kilka zdań ze sobą. Wyglądało, że dobrze się czują w swoim towarzystwie - ujawnia źródło tabloidu.

Na krótkiej i kurtuazyjnej wymianie zdań się skończyło. Była żona Marcina Hakiela pobyt w dyskotece zakończyła o 3 nad ranem i wróciła do domu. Dlaczego nie mogła liczyć na towarzystwo lubego?

Wiadomo, co robił Kurzajewski podczas balangi Cichopek. Wymowne szczegóły

Podczas gdy Katarzyna Cichopek oddawała się gorączce weekendowej nocy , Maciej Kurzajewski nie miał tyle szczęścia. Pełnił konferansjerski dyżur w TVP Sport i zamiast szarżować na klubowym parkiecie, oddawał się równie żwawym rozmowom ze znamienitymi gośćmi. Choć wielu mogłoby go o to podejrzewać, wcale nie wyglądał na zasmuconego.

Dziennikarz, towarzyszące mu pozytywne emocje potwierdził w sieci, gdzie opublikował wspólne zdjęcie z rozmówcami. To się nazywa pełen profesjonalizm!

Każde takie spotkanie to dla mnie ogromna radość i wspomnienie chwil spędzonych z niezwykłym duetem: trenerem Apoloniuszem Tajnerem i legendarnym mistrzem Adamem Małyszem. Ich wspólna droga pełna determinacji, pasji i niezłomnej woli osiągania celów inspiruje do dzisiaj. To było coś więcej niż sport – to było mistrzostwo w najczystszej postaci. Dziękuję za te niezapomniane momenty, które zawsze będą dla mnie źródłem motywacji - podsumował.

Źródło: Super Express