Justyna Steczkowska wyjawiła prawdę o śmierci mamy. Przed śmiercią zdarzył się "cud"
Justyna Steczkowska dwa lata temu przeszła wyjątkowo trudne chwile. Zmarła jej ukochana mama. Dziś piosenkarka wróciła wspomnieniami do tych wydarzeń i opowiedziała, jak wyglądały jej ostatnie chwile.
Justyna Steczkowska o śmierci mamy
Justyna Steczkowska wychowała się w wielodzietnej rodzinie. Wokalistka miała aż ośmioro rodzeństwa, którym opiekowała się jej ukochana mama, Danuta. To właśnie ona wychowała Justynę na jedną z najpopularniejszych polskich wokalistek.
Mama Justyny Steczkowskiej borykała się z problemami zdrowotnymi, które były następstwem wylewu. Kobieta poruszała się na wózku inwalidzkim, a w chorobie wspierały ją dzieci. W jednym z odcinków programu "Uwaga! Kulisy Sławy" piosenkarka pokazała widzom, jak opiekuje się schorowaną matką.
Niestety niespełna dwa lata temu pani Danuta zmarła. Pogrążona w żałobie córka nie chciała wówczas rozmawiać na ten temat. Było jeszcze zdecydowanie za wcześnie na opowiadanie o tak bolesnej tragedii.
- Na razie jednak dla mnie jeszcze za wcześnie by mówić więcej o mojej mamie - powiedziała wtedy w rozmowie z "Faktem".
Dziś Justyna Steczkowska zdecydowała się wrócić myślami do trudnych chwil. Udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała o opiece nad chorą matką.
- Każdego dnia było mi trudno, bo widziałam swoją mamę, która zawsze była pełna życia, pełna wigoru i prawdziwej energii, kiedy była uzależniona od innych ludzi. Cieszę się, że to byłam ja, że to była moja rodzina, moi bliscy, a nie, że była gdzieś wśród obcych ludzi. Nie mam nic do domów opieki, bo tam wszyscy robią co mogą, żeby było dobrze, ale jednak bycie wśród swoich dzieci, które się kocha i które ciebie kochają, tworzy zupełnie inną energię. Dzięki temu moja mama mogła odejść w spokoju, w poszanowaniu śmierci i tego wszystkiego, co jest dla nas ważne, a o czym rzadko się mówi - wyznała piosenkarka w rozmowie z "Plejadą".
Przed śmiercią mamy Justyny Steczkowskiej zdarzył się cud
"Dziewczyna szamana" wspomniała również o cudzie, który wydarzył się podczas ostatnich chwil życia jej matki.
- Kiedy umierała, to śpiewałam jej ulubione piosenki. Moja mama już wtedy nie mówiła i proszę sobie wyobrazić, że zaśpiewała ze mną fragment. To były kołysanki, które ona nam śpiewała, kiedy my byliśmy dziećmi. Zaśpiewała fragment tej piosenki, a ja nie mogłam uwierzyć, że coś takiego się stało - wyznała Steczkowska.
Trzymacie kciuki za Justynę?
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
"The Voice of Poland". Justyna Steczkowska w ogniu krytyki. Fani są wściekli w związku z jej wyborem
Źródło: Plejada, Fakt