Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Justyna Pochanke udzieliła mocnego wywiadu. Uderzyła w PiS oraz kościół. "Banda starych dziadów"
Kacper Kulpicki
Kacper Kulpicki 14.11.2022 15:10

Justyna Pochanke udzieliła mocnego wywiadu. Uderzyła w PiS oraz kościół. "Banda starych dziadów"

justyna pochanke
TRICOLORS/East News

Justyna Pochanke przez kilka lat była twarzą "Faktów", lecz ją również dotknęła plaga, jaka panuje nad głównymi prowadzącymi ten serwis informacyjny. W 2020 roku dziennikarka zaskoczyła producentów i wycofała się z życia publicznego, rezygnując również z angażu w TVN. Uznała jednak za stosowne, by z hukiem powrócić do mediów, na razie jedynie za sprawą wywiadu. Rozmowa dotyczyła Kościoła, kobiet i aborcji, a więc wzbudziła spore emocje wśród rodaków. Adresatom krytyki nie spodobają się jej słowa.

Justyna Pochanke: "Państwo ma obsesję na punkcie kobiet"

Za niecałe dziesięć złotych w każdym kiosku można kupić "Newsweeka", który na okładce zapowiada kontrowersyjną rozmowę z żurnalistką na tematy, które polaryzują społeczeństwo. Już z pierwszej strony możemy dowiedzieć się, co myśli na temat osób, które decydują w sprawie aborcji, a raczej jej permanentnego zakazywania.

- Banda starych dziadów, małych ajatollahów zgotowała kobietom piekło. Trzyma rękę na kobiecym gardle i brzuchu – rzekła w czasopiśmie, w którym nawiązała także do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego (za jej czasów zwanego w "Faktach" "Trybunałem PiS") ws. aborcji.

Na dowód jego niesłuszności przypomniała o dramatycznej historii ciężarnej kobiety z Pszczyny, która w wyniku nieodgadnionych i tchórzliwych działań lekarzy, którzy nie chcieli jej ratować, straciła życie na szpitalnym łóżku.

- Umarła jako ofiara tej strasznej ustawy. Czasami myślę, że powinniśmy urządzać miesięcznice w dniu jej śmierci. Przypominać władzy tę dziewczynę, która umarła na jej rękach. To mogła być moja albo twoja córka. Leżała w szpitalu, a obok stało pięciu Poncjuszów Piłatów, którzy umyli ręce. Umarła w imię ustawy napisanej przez czyścicieli cudzych sumień – surowo oceniła w "Newsweeku".

Justyna Pochanke chce zalegalizowania aborcji

50-latka jako gospodyni wieczornego wydania "Faktów" musiała być obiektywna, jednak teraz, gdy nie obowiązują jej już żadne umowy, wreszcie może mówić to, co myśli. Niezależna dziennikarka wyznała, że według niej koalicja opozycyjna po pokonaniu w wyborach Prawa i Sprawiedliwości powinna dopuścić całkowitą aborcję do 12. tygodnia ciąży.

- Mam pełne zaufanie do Polek, to nie są samice pożerające swoje młode. Każda kobieta wie, że aborcja to dramatyczna decyzja – oświadczyła, po czym dodała, że wymaga od polityków poświęcenia większej uwagi na edukację seksualną wśród dzieci, by wreszcie dogonić Zachód i zapewnić ją na odpowiednim poziomie, włączając w to tanią i szeroko dostępną antykoncepcję.

Justyna Pochanke o "płaczących zarodkach" i życiu poczętym

Justyna Pochanke podzieliła się także swoimi poglądami na temat instytucji Kościoła. Nie wspomniała jednak o tematach natury teologicznej, a skupiła się na hierarchach, którym wypomniała "flirtowanie z władzą".

- O Kościele mogę powiedzieć krótko: niech trzyma się z daleka od państwa, od prawa i od Polek – zaznaczyła i dodała, że uporczywego powtarzania tych samych argumentów z ich strony ma już "po dziurki w nosie". Zagroziła także, że wartym zgłębienia temat jest problem pedofilii w polskim Kościele.

- Mam już dosyć dyskusji o płaczących zarodkach i życiu poczętym. Dla Kościoła i polityków wiernych Kościołowi mam propozycję: zamiast zaglądania Polkom pod kołdrę, proszę zajrzeć pod sutanny. Tam jest się z czego rozliczać, jest z czego robić rachunek sumienia i to stamtąd dochodzi płacz dzieci, a nie od zarodków – skwitowała.

Zgadzacie się z poglądami Justyny Pochanke?

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Newsweek