Justyna Pochanke nagle po 19 latach zniknęła z "Faktów". Jak dziś żyje dziennikarka?
Justyna Pochanke to jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiego dziennikarstwa. Karierę rozpoczęła już w dzieciństwie, kiedy to zadebiutowała w popularnym programie dla młodzieży "5-10-15". Program ten był kuźnią talentów i wprowadził do świata mediów wiele przyszłych gwiazd, takich jak Piotr Kraśko czy Karolina Szostak. Kilka lat temu postanowiła zakończyć jednak trwającą lata karierę. Dlaczego i co robi dziś?
Justyna Pochanke przez lata była jedną z najpopularniejszych dziennikarek w Polsce
Justyna Pochanke po kilku latach pracy w programie "5-10-15" przeniosła się do Radia Zet, jednej z najpopularniejszych stacji radiowych w Polsce. Tam zajmowała się przygotowywaniem i prezentowaniem wiadomości, szybko zdobywając uznanie słuchaczy i przełożonych. W swojej pracy miała okazję do rozwijania umiejętności reporterskich i zdobywania doświadczenia w pracy na żywo, co zaowocowało w przyszłości.
Po sześciu latach w rozgłośni różnice w wizjach dziennikarki i pracodawcy doprowadziły do jej odejścia z tej stacji. Justyna Pochanke opuściła Radio Zet wraz z kilkoma współpracownikami, rozczarowana kierunkiem, w jakim zmierzała rozgłośnia pod nowym kierownictwem.
Przełomowym momentem w karierze Justyny Pochanke było dołączenie do zespołu TVN24, pierwszego kanału informacyjnego w Polsce, w 2001 roku. Dziennikarka szybko stała się jedną z kluczowych postaci stacji, która powierzyła jej prowadzenie serwisów informacyjnych. Za sprawą swojej charyzmy i ogromnemu profesjonalizmowi gwiazda zyskała sympatię widzów. Po dwóch latach owocnej współpracy z TVN24 została zaproszona do prowadzenia wieczornych wydań "Faktów", co umocniło jej pozycję jako jednej z czołowych dziennikarek w kraju.
Zawodowy kunszt Justyny Pochanke był wielokrotnie doceniany. W 2005 roku zdobyła prestiżowy tytuł Dziennikarki Roku przyznawany przez magazyn "Press". W ciągu swojej kariery Pochanke otrzymała również sześć Wiktorów oraz dwie statuetki Telekamer, co jest niekwestionowanym dowodem na jej umiejętności dziennikarskie oraz ogromne uznanie zarówno ze strony branży, jak i widzów.
Wiadomo, kto zajmie się grobem Kipiel-Sztuki. Przyjaciółka zabrała głosJustyna Pochanke nagle postanowiła zakończyć karierę. Media spekulowały na temat powodów
Po prawie dwóch dekadach spędzonych w TVN, Justyna Pochanke podjęła decyzję o odejściu z zawodu dziennikarskiego w lipcu 2020 roku. Było to ogromne zaskoczenie zarówno dla branży, jak i widzów, zwłaszcza że z tymi ostatnimi nawet nie pożegnała na antenie - to doprowadziło do spekulacji o nagłym zwolnieniu gwiazdy. Nieco później do mediów przesłano oficjalny komunikat, w którym Justyna Pochanke podziękowała swoim współpracownikom i widzom za lata wsparcia, wyrażając wdzięczność za możliwość pracy w TVN.
Ten zawód to moja pasja - dostałam więcej, niż sobie wymarzyłam i dałam z siebie, ile mogłam. Za wszystkie lata z całego serca dziękuję ludziom, z którymi pracowałam i którzy nigdy nie zawiedli - ekipie "Faktów" i TVN24. Widzom - bo byli dla mnie siłą i dowodem na to, że nie wszystko da się podzielić. I Mariuszowi Walterowi - bo stworzył to miejsce. Nie pożegnałam się na antenie i dobrze. "Fakty" nigdy nie były łzawe - napisała Justyna Pochanke.
Nagłe odejście Justyny Pochanke z TVN wywołało lawinę spekulacji i plotek. W mediach pojawiały się różne teorie na temat przyczyn jej decyzji, w tym plotki o zwolnieniu, rzekomej chorobie czy powiązaniach jej matki z aferą FOZZ, jednym z największych finansowych skandali w historii III RP. Mąż dziennikarki, Adam Pieczyński, stanowczo zaprzeczył tym pogłoskom, tłumacząc, że decyzja o odejściu była związana z chęcią odzyskania spokoju i równowagi życiowej.
Po odejściu z mediów, Justyna Pochanke skupiła się na życiu prywatnym. W jednym z wywiadów przyznała, że do tej zaskakującej decyzji skłoniło ją wypalenie zawodowe oraz chroniczne zmęczenie. Opisała swoje doświadczenia w walce z depresją, bezsennością i ekstremalnym wyczerpaniem, które towarzyszyły jej przez lata intensywnej pracy.
Przyszedł moment, że siadłam w sobotę na łóżku i nie byłam w stanie nic zrobić, nie mogłam ruszyć ręką ani nogą. Byłam bezbrzeżnie zmęczona i wyeksploatowana. Miałam taki moment w życiu, że cierpiałam długie lata na bezsenność. Jadłam w nocy, pracowałam w dzień. Dwie, trzy godziny snu i jazda. Siedziałam jak skamieniała, łzy płynęły same, nie potrafiłam nawet odpowiedzieć na pytanie dlaczego - opowiadała w wywiadzie dla magazynu "Zwierciadło".
Dziś Justyna Pochanke jest szczęśliwa jak nigdy. Postawiła zdrowie ponad karierę
W trudnych chwilach ogromnym wsparciem okazała się dla niej rodzina - mąż oraz córka z pierwszego małżeństwa, Zuzanna Ryncarz. Dzięki ich wsparciu i terapii dziennikarce udało się przezwyciężyć kryzys i znaleźć życiową równowagę.
Po odejściu z TVN, w mediach zaczęły pojawiać się plotki o rzekomej przeprowadzce Justyny Pochanke do Hiszpanii. Mówiono, że dziennikarka i jej mąż mieli zamieszkać w luksusowej willi w Marbelli. Dotarły one nawet do samej zainteresowanej, która zdecydowała się rozwiać te plotki w jednym z wywiadów, zaprzeczając doniesieniom o przeprowadzce i podkreślając, że chociaż ma swoje miejsce w Hiszpanii, to nie planuje emigracji.
Czytałam, że wybudowaliśmy dom w Marbelli i czuję się tam osamotniona i smutna. A także, że piszę książki - autobiografię i dla dzieci. Nie piszę, tylko czytam. Domu w Marbelli nie mam, choć mam swoje miejsce w Hiszpanii. Ale od dwóch lat nie wyjeżdżam, nie miałam i nie mam planów emigracyjnych - wyznała w rozmowie z "Newsweek Polska" w 2021 roku.
Po latach intensywnej pracy Justyna Pochanke odzyskała wymarzony spokój i równowagę. Przyznała, że nie tęskni za dawną karierą i nie myśli o powrocie do telewizji, choć nadal czuje się dziennikarką i z sentymentem wspomina lata spędzone w "Faktach".
Po roku od odejścia z TVN24 mogę uczciwie powiedzieć: nie brakuje mi reflektorów, mikrofonów, nigdy nie myślałam "zejdźcie z mojego miejsca". Nie zmienia to faktu, że wciąż się czuję dziennikarką - mówiła w wywiadzie dla "Newsweek Polska".
Justyna Pochanke jest doskonałym przykładem tego, że nawet najbardziej spektakularna kariera może mieć zarówno swoje blaski, jak i cienie. Choć była jedną z najbardziej charyzmatycznych i lubianych dziennikarek w polskiej telewizji to zdecydowała się na zakończeniu kariery, aby skupić się na tym, co najważniejsze - zdrowiu i bliskich. Teraz Justyna Pochanke żyje z dala od reflektorów, ciesząc się spokojnym życiem i wsparciem najbliższych. Karierę w "Faktach" wspomina z ogromnym sentymentem i do dziś jest ich wierną fanką.