Jest reakcja rządu na reportaż Gońca. Wiceminister Gajewska: poruszająca sprawa, konieczne są działania systemowe
- Wasz materiał wywołał bardzo duże emocje, także u mnie. To naprawdę pokrzepiające, że jest wiele osób, które chcą pomóc. Ważne teraz, byśmy nie poprzestali na pomocy doraźnej. Konieczne są rozwiązania systemowe - mówi w rozmowie z portalem Goniec.pl wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Aleksandra Gajewska. To jej reakcja na reportaż Gońca, którego bohaterką jest pani Wiesia, seniorka samotnie opiekująca się schorowanym, dorosłym synem.
Historia, która poruszyła tysiące
Historia seniorki z Warszawy , pani Wiesławy, poruszyła tysiące osób. Przypadkowo spotkana przez nas na ulicach Warszawy emerytka samotnie opiekuje się dorosłym synem z niepełnosprawnością. Kobieta ledwo wiąże koniec z końcem.
Pani Wiesi miesięcznie na utrzymanie siebie i syna zostaje po opłaceniu wszystkich rachunków ok. 800-1000 zł. W domu nie ma pralki, miksera, działającej kuchni, telewizora. Leki, na które ją stać, dzieli na pół. Kobieta nie pobiera od państwowych instytucji żadnej pomocy.
Po tym, jak w naszych mediach społecznościowych ukazała się sonda z jej udziałem, wiele osób zadeklarowało pomoc i zaapelowało w komentarzach, by odnaleźć naszą bohaterkę. Zrobiliśmy to, a równolegle uruchomiliśmy zbiórkę na rzecz jej i jej syna.
Jest reakcja ministerstwa. "Nie tylko emocje, ale też zadania do wykonania"
O to, co państwo może zrobić nie tylko dla pani Wiesi, ale także osób będących w podobnej sytuacji, zapytaliśmy w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Wiceszefowa resortu Aleksandra Gajewska przyznała, że widziała już nasz materiał.
- Wasz reportaż wzbudził, nie tylko we mnie, duże emocje. Pamiętajmy jednak, że oprócz naturalnych emocji, jakie się w nas budzą, są też konkretne zadania do wykonania, za które ponoszą odpowiedzialność konkretne instytucje i urzędy. Dlatego poprosiłam, by dokładnie sprawdzić sytuację i pod tym kątem przeanalizować sytuację pani Wiesi - poinformowała.
Wiceminister Gajewska: "Będę się starała tej sprawie przyglądać"
Wiceminister Gajewska przyznaje, że jej resort musi zwracać uwagę na sytuację osób wykluczonych i pomagać im korzystać z dostępnych rozwiązań i możliwości. A tych, jak przekonuje, nie brakuje.
- Mechanizmów wsparcia, które świadczy miasto Warszawa jest dużo. Osobną sprawą pozostaje kwestia tego, czy mieszkańcy o tym wiedzą, czy z dostępnych form pomocy korzystają? Jeśli nie, to pytanie, jakie są tego powody? To są bardzo indywidualne kwestie. Będę się starała tej sprawie przyglądać - zapewniła.
Jednocześnie podkreśliła, że choć sprawa budzi duże emocje społeczne, kluczowe jest dziś zadbanie o procedury. - Żeby nie rzucili się teraz wszyscy ze zbiórkami ad hoc, tylko żeby ta pomoc była systemowa - przekazała.
Pokrzepiająca moc ludzkiej solidarności
W rozmowie z naszym portalem wiceminister Aleksandra Gajewska przyznała jednak, że społeczny odzew, jaki obserwujemy w przypadku historii pani Wiesi, budzi jej podziw.
- To jest naprawdę pokrzepiające, że jest wiele osób, które chcą pomóc, ale pomoc doraźna jest pomocą doraźną, a chodzi o rozwiązania systemowe. Mam ogromną nadzieję, że właściwe instytucje, jeżeli nie działały dotąd poprawnie, to teraz zadziałają jak należy - powiedziała.
Źródło: Goniec.pl