Jarosław Kaczyński dopiął swego? PiS szykuje projekt zmian w konstytucji
Według nieoficjalnych informacji przekazanych przez PAP, podczas wtorkowego posiedzenia Prezydium Komitetu Politycznego PiS zapadła decyzja o przedłożeniu w najbliższych dniach projektu zmian w konstytucji. Nowe zapisy najwyższego aktu prawnego miałby regulować kwestię zniesienia immunitetu formalnego. Czy przywilej nietykalności jest wystarczającym powodem do ingerowania w konstytucję?
PiS złoży projekt zmiany konstytucji
Jak przekazała nieoficjalnie PAP, podczas wtorkowej narady przedstawicieli PIS podjęto decyzję o przedłożeniu projektu zmian zapisów konstytucyjnych oraz ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora.
Decyzja ta ma być motywowana kwestą uregulowania zapisów poświęconych immunitetowi formalnemu, który w opinii Jarosława Kaczyńskiego jest z gruntu niesprawiedliwy i szkodliwy. O potrzebie zmiany wspomnianych zapisów prezes PiS mówił niejednokrotnie w trakcie swoich wystąpień w ramach objazdu po kraju. Można się było z nich podówczas dowiedzieć, iż immunitet formalny, który chroni posła lub senatora przed pociągnięciem go do odpowiedzialności karnej bez zgody Sejmu lub Senatu, jest z gruntu szkodliwy i należy go zlikwidować.
Z kolei immunitet materialny, w ramach którego parlamentarzysta jest chroniony od pociągnięcia go do odpowiedzialności za działalność wynikającą ze sprawowania mandatu poselskiego w oczywisty sposób winien zostać w dalszym ciągu utrzymany.
Takie ujęcie sprawy w opinii Jarosława Kaczyńskiego wyeliminowałoby sytuacje, w których osoba posiadająca immunitet formalny nie ponosi odpowiedzialności za dokonanie kradzieży lub jazdy pod wpływem alkoholu.
Jarosława Kaczyńskiego plan
Jak podkreślał niejednokrotnie prezes, sprawa ta zostanie przedłożona przed obrady Sejmu do końca obecnej kadencji.
- My tę sprawę postawimy jeszcze w tej kadencji - przekonywał Jarosław Kaczyński na jednym ze spotkań - Ale jesteśmy przekonani, że to nie przejdzie - dodawał chwilę później.
Czemuż zatem miałby służyć przygotowany projekt, skoro sam prezes z góry zakłada, iż zakończy się niepowodzeniem? Aby dokonać zmian konstytucyjnych wymagane jest co najmniej 2/3 głosów w Sejmie przy obecności przynajmniej połowy ustawowej liczby posłów. Co więcej, projekt taki musi być również uchwalony bezwzględną większością w Senacie również przy obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.
A jeśli ktoś wpadłby z kolei na pomysł, by zmienić najpierw zapisy traktujące zmianę konstytucji, winien być przygotowany na dodatkowe referendum w tej sprawie, które jest ważne włącznie przy minimum 50% frekwencji.
Zważywszy sztywność najwyższego aktu prawnego w Rzeczypospolitej, działania te wydają się dalece nierealne. Można by nawet postawić niewinne pytanie, czy kwestia immunitetu jest tak "paląca", by ingerować bezpośrednio w Konstytucję RP?
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: wp.pl/wprost.pl