Jarosław Jakimowicz. "Młody wilk" i "król katalizatorów" zaatakował Wojciecha Manna
Jarosław Jakimowicz jest najlepszym przykładem tego, że niektórzy dla pieniędzy są gotowi zrobić wszystko, bez oglądania się nawet na swoje dobre imię. Celebryta, który popularność zdobył dzięki roli w "Młodych Wilkach", przez lata starał się wycisnąć z niej tyle, ile się da. Teraz publicznie zaatakował Wojciecha Manna za jego słowa krytyki wobec Telewizji Polskiej.
Jarosław Jakimowicz postanowił skomentować karierę Wojciecha Manna
Gdy o Jarosławie Jakimowiczu zapomnieli już niemal wszyscy, a jego uroda przeminęła, celebryta zaczął imać się wszystkiego, co mogło mu w łatwy sposób zapewnić zastrzyk gotówki. Widzieliśmy go w "Big Brotherze", wdał się w romans z kontrowersyjną Jolą Rutowicz, a gdy i to źródełko się wyczerpało, Jarosław Jakimowicz został twarzą... skupu katalizatorów. Wydawało się, że przed celebrytą i zapomnianym aktorem nie było już więcej możliwości na zmonetyzowanie przebrzmiałej sławy.
Gdy przed Jarosławem Jakimowiczem rysowało się widmo uczciwej pracy, z nieba spadł mu nowy zarząd TVP, który szukał znanych twarzy, które będą firmować rządową propagandę. Ponieważ, jak już wszyscy wiemy, Jarosław Jakimowicz nie wie, co to wstyd i nie wybrzydza, jeśli się mu oferuje łatwe pieniądze. Najpierw w 2019 roku został prowadzącym "Pytanie na śniadanie", a od 2020 roku wraz z Magdaleną Ogórek występuje w programie publicystycznym "W kontrze".
Warto przypomnieć, że w 2019 roku ukazała się autobiografia Jarosława Jakimowicza pt. "Życie jak film", w której pozujący na prawdziwego macho celebryta opowiadał o swoich znajomościach w przestępczym półświatku. W biografii aktor wspominał np. o tym, jak proponowano mu ZAKUP 12-letniej Tajki, narkotykach i o napadzie na pocztę.
Wówczas celebryta promował swoją książkę jako "szczerą do bólu". Gdy pojawiły się propozycje pracy z TVP, to wówczas aktor natychmiast zaprzeczył "faktom" zawartym w biografii, tłumacząc się, że była to jedynie fikcja literacka. To może wskazywać, że celebryta, niczym chorągiewka, jest w stanie zmienić nie tylko poglądy polityczne, ale i swoją własną historię, jeśli ma okazję dzięki temu zarobić.
Od tamtej pory Jakimowicz był jedną z twarzy Telewizji Polskiej, która, nie wiedzieć czemu, przymykała oko na kolejne skandale z nim związane. Teraz po raz kolejny Jakimowicz postanowił przemówić - a wszyscy wiemy, jak się to zwykle kończy. Celebryta wypowiedział się na temat Wojciecha Manna, który został pominięty przez organizatorów festiwalu w Opolu podczas jubileuszu Telewizji Polskiej.
Jarosław Jakimowicz zabrał głos w sprawie pominiętego w Opolu Wojciecha Manna
Były prowadzący "Szansy na sukces" od kilku lat nie szczędzi krytycznych słów pod adresem partii rządzącej i Telewizji Polskiej. Podczas niedzielnego koncertu w Opolu "Tych lat nie odda nikt - 70 lat Telewizji", podczas którego wspominano osoby i formaty, które zbudowały renomę stacji na przestrzeni ostatnich siedmiu dekad.
W trakcie plebiscytu pominięto wiele kluczowych postaci - w tym właśnie Wojciecha Manna i Elżbietę Skrętkowską, którzy właściwie stworzyli program "Szansa na sukces". Pominięcie ich było o tyle zaskakujące, że sam program otrzymał nagrodę najważniejszego programu rozrywkowego. Dziwi więc fakt, że nie wspomniano nawet słowem o osobach, które go tworzyły od zera.
Wojciech Mann postanowił skomentować sprawę w rozmowie z portalem Plejada.pl i nie przebierał w słowach. Dziennikarz nazwał zachowanie TVP "chamskim" i zauważa, że podobne praktyki stosowano w czasach PRL-u.
- Przede wszystkim z uwagi na panią Elżbietę Skrętkowską chciałbym bardzo otwarcie i jasno powiedzieć, że jest to kolejny i zupełnie mnie niezaskakujący przykład chamstwa Telewizji Polskiej. Takim krokiem telewizja znów niszczy sobie opinię. Nawet za komuny takiego chamstwa nie było [...] To, co w tej chwili robią ci, którzy dorwali się do władzy, to schlebianie najniższym gustom, obniżanie, gdzie się da, i wycinanie tych, którzy są za trudni, bo mają ambicje zrobić coś lepiej - skomentował Wojciech Mann.
Jarosław Jakimowicz zaatakował Wojciecha Manna za słowa o Opolu
"Ta zniewaga krwi wymaga" - mógł pomyśleć Jarosław Jakimowicz, który postanowił stanąć w obronie swojego chlebodawcy. Prowadzący program "W kontrze" opublikował niedawno na swoim instagramowym koncie post, w którym zaatakował Wojciecha Manna.
- Pan Mann to wie, jak to było za komuny, bo to lata jego świetności. Pływał jak rybka Nemo, w tej wodzie robiąc, karierę w TVP i radio. Myślicie, że każdy mógł? Jakoś nie pamiętam jego komentarzy i krytyki. Jak była to taka nadająca się do TVP, żeby było, że krytyka w PRL jest. Wystarczy, że od ŻŁOBA odsunie się takiego Wojtusia czy innego Orłosia i z wróbla robi się Sokół. Bohater jeden z drugim - napisał król katalizatorów.
Wojciech Mann cieszy się powszechnym szacunkiem i sympatią widzów. Przez lata udawało mu się uniknąć kontrowersji i zbudował swoją karierę dzięki rzetelności, kulturze i prawdziwej klasie. Ze względu na swoje poglądy musiał odejść z TVP, przez co stacja teraz próbuje wymazać go ze swojej historii... Przykro patrzeć, jak osobowości pokroju Wojciecha Manna powoli są zastępowane w Telewizji Polskiej celebrytami formatu Jarosława Jakimowicza.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Małgorzata Rozenek wspiera swojego byłego męża. Jacek Rozenek wydał książkę
Antonina Turnau przerywa milczenie. Prawda o Marku Kondradzie wyszła na jaw
Źródło: Goniec.pl