Janusz Rewiński zostawił po sobie spory majątek. Szczegóły zaskakują
Janusz Rewiński zmarł 1 czerwca, a smutną informację dotyczącą śmierci aktora przekazał jego syn Jonasz. Artysta na swoim koncie ma wiele ról filmowych, a także liczne występy sceniczne oraz działania polityczne. Nic dziwnego, że zgromadził spory majątek.
Janusz Rewiński nie żyje
Janusz Rewiński zmarł 1 czerwca br . Jego syn Jonasz opublikował w sieci poruszający wpis, w którym wspomniał o artystycznych zasługach ojca, nawiązując do jego najgłośniejszej roli, w filmach "Kiler" oraz "Kiler-ów 2-ch" - Stefana "Siary" Siarzewskiego.
Pożegnanie, którego miało nie być… 1 czerwca Tata stoczył walkę ze swoim stanem zdrowia. Niestety tym razem nie dał rady […] Dziękujemy za wszystko. Gdziekolwiek teraz jesteś, mamy nadzieję, że “mają rozmach”. Buenas noches, Senior Siarra! - napisał Jonasz Rewiński.
Dorobek artystyczny Janusza Rewińskiego
Rola Stefana Siarzewskiego przyniosła Januszowi Rewińskiemu ogromną rozpoznawalność. Film ten okazał się bowiem sukcesem, a jego oglądalność była zaskakująco wysoka.
Pierwsza część ukazała się w 1997 roku i obejrzało ją 3,5 mln widzów, co sprawiło, że "Kiler" stał się najpopularniejszą produkcją tamtego roku. Druga część miała premierę dwa lata później i obejrzało ją 2 mln osób. Mimo że rola "Siary" była dla Janusza Rewińskiego przełomem, nie wykorzystał danej mu szansy. Aktor zaszył się na wsi.
Dlaczego wyprowadziłem się na wieś? Mam w genach kozackość, chcę być wolny. Moja kariera to przypadek - zdradził w jednym z wywiadów.
ZOBACZ TAKŻE: "Paździochowa" ujawniła przyczynę śmierci Marzeny Kipiel-Sztuki. Druzgocące wyznanie
Janusz Rewiński posiadał nieruchomości
Janusz Rewiński był właścicielem nieruchomości znajdujących się w dwóch miejscowościach : Nowodworzu koło Mińska Mazowieckiego i w Dzielniku, 10 km dalej.
Na 12 hektarach ziemi mam las, stawy rybne, łąki i pastwiska. Hoduję cztery konie, dziesięć owiec, cztery kozy, kury i kaczki. Koszę łąki, suszę siano, wycinam gałęzie, zabezpieczam sobie opał, drewno na zimę - opowiadał Janusz Rewiński.
Można także sądzić, że cieszył się wśród mieszkańców dużym szacunkiem, a świadczy o tym fakt, że sołtys Dzielnik, jak informuje portal o2.pl, miał pełnić funkcje niemal prywatnego kierowcy Janusza Rewińskiego.
Jak to gwiazdy, miał swoje fanaberie. Przykładowo raz powiedział: "Michał, jedziemy w góry po owce". Pojechaliśmy i kupiliśmy stado owiec - wspominał w rozmowie z serwisem.